W oczekiwaniu na rok najnowszy. I najlepszy


Podsumujmy! – baba zaproponowała, ale przyjaciółka pomysł taki miała, że w przyszłość lepiej zerknąć, bo 2024 do historii już przechodzi, więc czas w horoskopy łypnąć i wróżby inne.  I zobowiązania odpowiednie poczynić też.

– A w pierwszej kolejności, to zaplanujmy co w Sylwestra zjemy, bo to ostatni godziwy posiłek nasz będzie – dodała – W Nowym Roku czas diet rozpoczniemy przecież.

Baba za tatarem i barszczykiem była, a przyjaciółka za golonkami i żurkiem. No i że bigos obowiązkowym jest, stwierdziła, a ze słodkiego sernik i coś z kremem.

– Kłócić się nie ma o co, noc długa, wszystko damy radę – baba uspokoiła, bo w zgodzie chce w 2025 wejść. Także z dziadem, co trudnym się okazało.

Ów życzenia noworoczne wysyłać zamierzał i pomysł taki miał, że odpisze z tych co baba dostała. Długo się w nie wczytywał.

– Nie da rady – stwierdził w końcu. – Mądrości ci życzą, a ja do mądrych pisać będę.

Ale i to baba wytrzymała dzielnie. Podobnie jak horoskopów czytanie, zwłaszcza że owe dobre bardzo ma. Finansowa poprawa ją czeka, wbrew temu co kot Rudolf zrobił.


Podoba Ci się Tydzień Baby?

INNE PRZYGODY BABY ZNAJDZIESZ TUTAJ. KLIKNIJ!


Zwyczaj taki u baby zawsze był, że łuskę z karpia wigilijnego w portfelu przez rok cały nosić należy, to i pieniądze w nim będą. Łuski w oczekiwaniu na wręczenie w miseczce na stole stały, gdy kot się do nich dobrał i wszystkie zjadł.

– To chyba wróżba taka, że na weterynarza dużo wydawać będziesz – prawie zięć znak odczytał. – Może jeszcze w tym roku, jak mu te łuski zaszkodzą…

Ale nie zaszkodziły, odespał je spokojnie. A babie i tak w trzech horoskopach pieniądze lepsze wróżą.

– E, to pewnie tylko o waloryzację emerytury chodzi, lichą zresztą – przyjaciółka zazdrośnie się odezwała, bo u niej wydatki były tylko. – W tych horoskopach bzdury wymyślają, warto kiedyś do wróżki prawdziwej pójść. Karty prawdę ponoć mówią.

– Lepiej nie, nie pamiętasz co z Zochą było? – baba historię przyjaciółki przypomniała, co po wizycie u wróżki rok w nastroju niewesołym kończy.

Razem z koleżankami z pracy  do wróżki prawdziwej się udały. Takiej za pieniądze.

– Mężczyzna, trochę starszy od pani blisko bardzo stoi – usłyszała i potaknęła, bo mąż o rok starszym jest. – Miłość tu widzę…

– To może karty coś więcej o nim powiedzą? – Zosia dopytywała, bo miłość miłością, a mąż pracę zmienia właśnie.

– Urząd jeszcze jest, czyli ślub będzie! – wróżka radośnie poinformowała, a na wiadomość, że ów pan żonatym już jest niezrażona, z uśmiechem większym jeszcze dodała: – Nie szkodzi, w takim razie się rozwiedzie, albo i owdowieje…

Pobierz najnowsze wydanie Mojej Harmonii Życia!

Sprawdź!

Tekst: Kamilla Placko-Wozińska
Zdjęcie: pixabay.com

Dodaj komentarz