Na ostatniej prostej przed świętami


Nerwowy bardzo czas się dla baby i innych bab pewnie też zaczął. Odliczanie takie czy do świąt ze wszystkim zdąży. Pierniczki upieczone już ma, co ważne było dlatego też, że przed wigilijne spotkanie z koleżankami miała, na które każda przynieść coś musiała. I wszystkie prawie pierniczki przyniosły właśnie. Jedna ku radości reszty wyłamała się trochę i nalewką piernikową częstowała.

Ponarzekały trochę ile to roboty jeszcze mają.

– Ja to taka zakręcona jestem, że na spotkanie nasze o jeden prezent za dużo kupiłam – jedna wyznała.

– To przynajmniej dla siebie prezent teraz masz – inna skwitowała, a na słowa te koleżanka aż oczy ze zdumienia wybałuszyła:

– A po co mi bzdet taki?

– Babo, a te śledzie w occie to jak ty dokładnie robisz, bo mi się nie udały? – przyjaciółka temat zmieniła szybko.

– Na pewno się udały, za szybko próbujesz je chyba – baba uspokoiła. – Parę dni postać muszą.

– Ale one się na miazgę rozpadły jak tylko zalewę dałam, a wszystko według przepisu twojego robiłam.

I wyszło na to, że wina baby to jest, bo nie napisała, że zalewa zimną być musi. Podobnie jak nieudane pierniczki koleżanki innej, co ozdabiać gorące jeszcze próbowała i lukier cały w nie wsiąknął. Też jej baba nie napisała, że dnia następnego dopiero do strojenia przystąpić można.


Podoba Ci się Tydzień Baby?

INNE PRZYGODY BABY ZNAJDZIESZ TUTAJ. KLIKNIJ!


Ale nie tylko o pracach przedświątecznych rozmawiały. Tematy miłe też całkiem były. Jak prezenty fajne, które kiedyś dostały. Przed laty przyjaciółka baby płytę CD z kapelą ulubioną pod choinką znalazła.

– Całkiem zwariowałeś, nigdy nic porządnego kupić nie potrafisz – prezent od męża z dezaprobatą wielką przyjęła. – Przecież ja tego nawet nie mam na czym słuchać.

I błąd to był, bo w pokoju drugim prezent kolejny stał – wieża…

Jedna z koleżanek to przypadek taki miała, że mężowi bilety na koncert kupiła. Jak prezenty rozpakowywali w swoich je znalazła.

– Ojej, dzieciaki widać w pakunkach mieszały, to twój prezent jest – mężowi bilety wręczyć chciała, ale ów swoje dwa jej pokazał i dodał, że on też prezent taki żonie zrobił.

Nie zdążyła baba opowiedzieć o tym jak kiedyś zestaw do czyszczenia samochodu od dziada dostała, gdy temat owego wywołanym został.

– A wiesz babo, wczoraj że żoną dziada jestem mi się śniło – koleżanka powiedziała.

Baba aż pokraśniała z radości, że dziad taki wyśniony jest. O szczegóły dopytać chciała, gdy przyjaciółka jej aż się nalewką piernikową zachłysnęła i z trudem wielkim wydukała:

– O Boże, to straszne być musiało…

Pobierz najnowsze wydanie Mojej Harmonii Życia!

Sprawdź!

Tekst: Kamilla Placko-Wozińska

Dodaj komentarz