16.01 2023
Prawie zapomniana rocznica
Co na obiad wymyśliłaś? – mama babę ku jej zdumieniu zagaiła. Zdumienie owe z tego wynikało, że obiady to baba codziennie, bez wymyślania specjalnego robi.
– No, papryki faszerowane, pomidorowa z makaronem… – baba wyliczać zaczęła, ale przerwała gdy niezadowolenie na twarzy rodzicielki dostrzegła.
– A co słodkiego będzie? – pytanie kolejne, równie zaskakujące padło, bo baba ze słodyczy łososia lubi najbardziej.
– Nie wiem na co masz ochotę, coś tam pewnie jest, pierniczki chyba i babki kawałek – baba odparła.
– O torciku raczej, ciastkach, albo placku przynajmniej myślałam – mama coraz bardziej niezadowoloną była. – A wino, szampan, czy koniaczek?
Tu baba w przerażenie popadła, że seniorka też popada, tyle że w nałóg.
– Po co alkohol? – spytała.
– Na toast, na rocznicę wypadałoby chyba…
Już, już baba zapytać miała o jaką rocznicę się rozchodzi, gdy olśnienie na nią spłynęło, że to jej rocznica jest. I dziada też. Całkiem z głowy jej to wypadło, trochę dlatego że taka nieokrągła, a trochę z powodu aury. Jak baba ślub brała mróz był, śnieg leżał, a teraz to żurawie po polach już chodzą, a krety spod ziemi wychodzą i kopce na całym trawniku stoją.
INNE PRZYGODY BABY ZNAJDZIESZ TUTAJ. KLIKNIJ!
Ale co było robić, pojechała baba po ciastka i szampana, w sensie wino musujące też nabyła.
– Wiesz dziadzie co za dzień dzisiaj mamy? – po powrocie spytała.
– Wiem – ku zdumieniu jej dziad odparł, ale dodał zaraz: – Najbardziej depresyjny dzień w roku…
– Nie to, rocznica ślubu naszego jest! – baba obwieściła.
– Blue Monday, a ty jeszcze człowiekowi dokopujesz – westchnął tylko.
Ożywił się jednak, gdy baba tego prawie szampana zza pleców wyjęła.
– To dla ciebie, dziadzie za te wszystkie lata wspaniałe – zażartowała.
– Ojej, a ja dla ciebie nic nie mam – dziad speszył się na dobre. – Zapomniałem…
Konsternacja jego chwilę trwała jedynie, bo zaraz głową pokręcił i pod nosem coś w rodzaju „jak zwykle” burknął.
– Że jak zwykle zapomniałeś? – baba z nutką triumfu w głosie spytała.
– Nie, że jak zwykle nie pomyślałaś – niegrzecznie wyjaśnił. – Mogłaś dwa szampany kupić przecież.
Babę z wrażenia aż zamurowało. Mało, że sam o życzeniach zwykłych nie pamiętał, że o prezencie nie wspomni nawet, to pretensje wnosi jeszcze. Dziad zamurowanie jej z oburzeniem połączone widząc, dopowiedział jeszcze:
– Ten drugi to ode mnie dla ciebie by był…