Tydzień Baby: Mistrzostwa świata bez procentów… prawie


Że aura taka jest do niczego nie pasująca – sprzedawca w sklepie się pożalił.

– A do mistrzostw świata to już całkiem nie, bo jak tu w mrozie kibicować? – dodał.

– Chyba tak samo, u tych przynajmniej co węgiel już mają, bo kibicowanie w większości na transmisji oglądaniu polega – baba się zadziwiła.

– Jak latem mistrzostwa są, to piwo skrzynkami schodzi, a teraz chłopy co najwyżej po jednym do wypicia przed sklepem biorą, żeby baby nie widziały – westchnął. – A z wódką jak jest, sama pani widziała…

Małżeństwo w wieku średnim zakupy przed babą robiło. Na koniec mąż, że pół litra jeszcze na mecz poprosi.

– Zwariowałeś? O czternastej wódę chcesz pić!? – żona zaprotestowała i tłumaczenia nie pomogły, że później to inne mecze też będą.

– Ale z Argentyną o dwudziestej gramy – baba pocieszyć próbowała, ale na niewiele się zdało, sprzedawca skwitował zaraz, że w andrzejki to będzie, a wtedy to i bez meczu alkohol lepiej schodzi. – I na tym koniec będzie – złowieszczo dodał.


INNE PRZYGODY BABY ZNAJDZIESZ TUTAJ. KLIKNIJ!


– Znaki takie są, że nie – tajemniczo się baba odezwała. I wyjaśniła, że u niej mimo mrozu róże nadal kwitną. Gdy szyby samochodu skrobie, na kwiaty patrzy.

– Jak jest jeden cud, to kolejnego już nie będzie, odpadniemy – ekspedient smutno skwitował.

Ale baba w smutny nastrój wpędzić się nie dała, wieczór wesoły czekał ją bowiem. Na spotkanie babskie w stylu flamenco do Szamotuł zaproszoną została. Nie do tańca, a na pogawędki, ale i tak w barwach odpowiednich być należało. Pazury baba na czerwono zrobiła, a szminkę taką nabyła, że aż sprzedawczyni powstrzymać ją przed zakupem próbowała. Że za wyzywająca dla baby jest.

– To powyzywam sobie trochę… – baba odwieść się od pomysłu nie dała.


Pobierz najnowsze wydanie Mojej Harmonii Życia za darmo. Kliknij!


Wieczór udanym bardzo był. Pięknie tancerki z grupy miejscowej flamenco wykonały, a i wystąpienia ekspertek ciekawymi bardzo były. Na ten przykład dowiedziała się baba, że jak aktywną będzie, to i po trzydziestych urodzinach metabolizm jej nie zwolni. Wesoło też bardzo było, bo kobiety to w swoim gronie bawić się świetnie potrafią.

– Bardzo się cieszę, że pani przyjechała – organizatorka miła na koniec powiedziała. – Mama mi ten pomysł podsunęła…

– Mama mnie zna? – baba się zadziwiła i rozglądać zaczęła czy koleżanki jakiejś w pobliżu nie ma.

– Nie zna – organizatorka odparła. – Ale mówiła, że ciekawiej być może, jak zaprosimy też jakąś starszą panią…

Zamów najnowsze wydanie „Mojej Harmonii Życia”.
W wersji papierowej lub e-wydania!

Tekst i zdjęcia: Kamilla Placko-Wozińska

Dodaj komentarz