Faceci dojrzewają jakoś inaczej…


Te pękate rodzaju żeńskiego są, a te wysmukłe, zgrabne męskiego – dziad dzieciom, co w gości przyjechały tłumaczył.

– Nie opowiadaj bzdur! – baba zaprotestowała i wyjaśniła: – To różne rodzaje cukinii po prostu są.

I dziada skarciła, że przez niego dzieci potem problemy w szkole mieć mogą.

– I tak zapomną – ów się nie przejął. – A zgodne z teorią twoją to było, że faceci dojrzewają inaczej.

Do teorii owej powodów kilka przynajmniej baba miała. Pierwszym siedmioletni syn sąsiadki był, który z tygodniowego obozu wrócił właśnie. Z dumą opowiadał o tym czego się tam nauczył.

– Nawet w kuchni pomagać ci mogę, ale dzisiaj już nie – stwierdził.

– A dlaczego dzisiaj nie? – mama się zdziwiła.

– Bo już ci pomogłem – odpowiedź padła. – Prać niczego nie musisz, bo ja ubrań nie zmieniałem wcale…

Czternastoletni syn przyjaciółki kolejnym przykładem się okazał.

– Odłóż wreszcie tę komórkę i opowiedz paniom jak egzamin ósmoklasisty zdałeś – przyjaciółka poleciła gdy na wystawie z koleżankami się spotkała.

– Nie odłożę i nic nie powiem, sama się chwal – chłopak odburknął.

– Oj, przepraszam was, Piotrek okropny taki się zrobił – przyjaciółka się speszyła. – W okres dojrzewania wszedł…

– Coś o tym wiem, też mam syna – jedna z uczestniczek wernisażu stwierdziła. – No, ale jemu już przechodzi pomału.


INNE PRZYGODY BABY ZNAJDZIESZ TUTAJ. KLIKNIJ!


– A ile ma lat? – przyjaciółka z nadzieją spytała.

– Trzydzieści pięć…

W tym samym wieku syn kuzynki baby był, co przy okazji delegacji w gości przyjechał. Pokazywała mu baba właśnie okolicę, gdy ów komórkę swoją jej podał.

– Nie będę się zatrzymywał, a do Magdy SMS-a wysłać muszę, że dojechałem bezpiecznie, napisz proszę – grzecznie się odezwał. – Podyktuję.

No to baba okulary zmieniła i na dyktowanie czekała.

– „Aniu, dojechałem, wszystko dobrze, już tęsknię” – syn kuzynki krótko acz treściwie podyktował, tyle, że niewłaściwie raczej.

– Tak mam pisać? – baba się zdumiała. – Przecież twoja żona Magda ma na imię…

– Ale tak do niej mówię – młody mężczyzna spojrzenie babie rzucił pod tytułem, „a co to ciebie…”, a jej do głowy przyszło, że kiedyś dziewczynę Anię rzeczywiście miał, ale żeby teraz jej imieniem do żony się zwracać? I ta się zgadza? Całkiem niedojrzałe się to babie wydało, ale co było robić, SMS-a wysłała.

Z wycieczki krótkiej już wracali, gdy młody człowiek niespodziewanie się odezwał:

– No popatrz, a Anioł milczy…

– Jaki Anioł? – baba się zdumiała.

– Jak to jaki? – syn kuzynki też jakby pytaniem się zadziwił. – Już nie pamiętasz? Magda, tak przecież do niej pisałaś…

Pobierz najnowsze wydanie Mojej Harmonii Życia!

Viva Zioła! Sprawdź!

Tekst i zdjęcia: Kamilla Placko-Wozińska

Dodaj komentarz