23.09 2024
Genialny wnuczek i uciekające drzewa
Żadna nie ucieknie, wszystkie zjemy! – rozpromieniony wnuczek przyjaciółki kurom na ogrodzonym wybiegu się przyglądał.
– Skądże Adasiu, ciocia kurek nie zabija, jajka jej znoszą jedynie – babcia wyjaśniła, a malec z rozczarowaniem jakby spojrzał. Zaraz jednak konie zainteresowanie jego wzbudziły.
– Konie trawę jedzą i owies, a czasami chleb suchy – prawie wyrecytował ku zachwytowi babci, że pięciolatek widzę rozległą taką ma. Zaraz babie opowiedziała jak często dorosłych zaskakuje, premiera w telewizji poznaje i prezesa też. Najbardziej jednak babę zaskoczył, gdy drzewka siatką przed sarnami chronione zobaczył.
– Ciocia jest głupia – oświadczył, a przyjaciółka poczerwieniała na twarzy całej.
– Adasiu, tak nie wolno, bardzo brzydko się odezwałeś – wnuka pouczyła. – Przeproś ciocię natychmiast!
– Mogę przeprosić – chłopiec niechętnie na babę łypnął. – Ale po co ona drzewa za siatką trzyma? Myśli, że jej uciekną?
Anegdotę tę baba na spotkaniu towarzyskim opowiedziała, na które przyjaciółka z Adasiem przyszła. Radość u wszystkich wywołała, tylko babcia nie uśmiechnęła się wcale, chociaż wcześniej sama historyjkę tę wielokrotnie powtarzała. Przez całe miłe popołudnie na łonie natury milcząca bardzo była.
Podoba Ci się Tydzień Baby?
INNE PRZYGODY BABY ZNAJDZIESZ TUTAJ. KLIKNIJ!
– Coś się stało? – baba się zaniepokoiła, bo przyjaciółka duszą towarzystwa zawsze była. Że nie, owa głową pokręciła jedynie.
– Hanka, co jest? – kolega jeden też niepokój wykazał. – Taka milcząca to ty nigdy nie byłaś.
– Może nam o Adasiu opowiesz, jaką to wiedzę ma – baba wykorzystując fakt, że chłopiec z dziećmi innymi kawałek dalej się bawi zachęciła.
– Przy innej okazji – przyjaciółka odburknęła tylko, a na babę strach padł, że mówić nie chce, choć temat ulubionym jej dotąd był. Albo chora, albo w domu coś nie tak, baba pomyślała.
No to wspomnienia się z czasów studenckich zaczęły. Wesołe takie.
– A pamiętacie jak na rajdzie Hanka płynem komary wabiącym nas posmarowała? – kolega jeden zagaił śmiech powszechny wywołując, bo przyjaciółka baby zamiast na odstraszanie środek do wabienia kupiła. Tyle, że do lampy specjalnej wabić je miał, a nie do ludzi.
Nawet ta historia uśmiechu u przyjaciółki nie wywołała, a gdy dzieci wróciły, zaraz Adasia poinformowała, że do domu jechać już muszą.
– Źle się czujesz? – jedna z koleżanek spytała. Za przyjaciółkę wnuczek odpowiedział jednak:
– Wszystko dobrze, tylko babcia zębów założyć zapomniała…