25.01 2024
Biżuteria sutasz, czyli kwiatki, piórka i kolory…
Biżuteria sutasz? W 2015 roku biżuteria wykonywana techniką haftu sutasz zupełnie skradła moje serce i odebrała resztki zdrowego rozsądku.
Tekst: Katarzyna Płóciennik-Niemczyk
O sutaszu słyszałam już wcześniej. Wiedziałam też o tym, że moja przyjaciółka szyje biżuterię tą metodą. Postanowiłam się temu przyjrzeć. Nieśmiało weszłam w ten świat. Szybko ogarnęło mnie szaleństwo zakupowe. Wiele sklepów internetowych oferowało wszystko, czego potrzebowałam do tworzenia biżuterii. Niewiele czasu minęło, a z moich szuflad wysypywały się już koraliki, kaboszony, sznurki sutasz, wszelkie możliwe dodatki, taśmy cyrkonowe, filc, potem kamienie naturalne.
Biżuteria sutasz? Co to takiego?
Sutasz tak naprawdę ma długą historię. Co do jego powstania to są różne teorie. Niektórzy uważają, że kolebką tej sztuki są Chiny. Inni twierdzą, że sztuka ta narodziła się w XV wieku we Francji. Pierwotnie sutasz służył do wykańczania odzieży arystokratów. Z francuskiego soutache oznacza ozdobę ubrań – szamerunek.
Dość często bywał wtedy wykorzystywany jako ozdoba mundurów. Już w XVII wieku stał się tak popularny jak koronki czy wstążki i stanowił piękną ozdobę ubrań europejskich bogaczy.
Jak to się robi?
Sutasz daje ogromne możliwości. Do uszycia biżuterii potrzebne są sznurki, zwane właśnie sutaszem. Na rynku dostępnych jest ich kilka rodzajów. Dziś jest zdecydowanie łatwiej. Kilkanaście lat temu nie było takiego wyboru i szyło się na wiotkich i delikatnych sznurkach z wiskozy, czy twardszym, bardziej mięsistym tzw. „chińczyku”. Dziś możemy wybierać spośród sznurków m.in. greckich, włoskich, czy polskich. Dostępne są one w pełnej palecie kolorów. Sznurki sutasz to podstawa. Oplata się nimi kaboszony, kamienie naturalne, koraliki.
Często przykleja się je najpierw do grubego filcu. Kaboszony można również obszywać koralikami, czy taśmą cyrkonową. Możliwości jest wiele. Podstawowym wzorem sutaszu jest tzw. omega. Każdy twórca biżuterii wykonywanej tą metodą ma jednak swoje ulubione wzory. Tutaj liczy się już kreatywność i wypracowanie własnego, charakterystycznego stylu, który wyróżni nas spośród innych. Konkurencja jest spora. Ja osobiście wolę jednak mówić, że w świecie rękodzielników nie mam konkurencji, a przyjaciół. Sutaszystki bardzo mocno są ze sobą związane, często się ze sobą konsultują, wymieniają uwagami i radami.
Nie ma wśród nich zawiści czy zabierania sobie klientów. Może sekret tkwi po prostu w tym, że jeśli ma się swój styl to również ma się swoich klientów.