26.11 2024
Dwa śluby – z wedding planerką i wątpliwościami
Wiosna taka prawie się zrobiła, albo i ciepła jesień może. U baby róże w najlepsze kwitną, a sąsiadka, co na spacer do lasu poszła z grzybami wróciła. Czarne łebki w ilości 12 przyniosła i prawdziwka jednego też.
Ale babie i jej przyjaciółkom wiosenny nastrój towarzyszy raczej, bo córki dwóch na ślubnym kobiercu stanąć zamierzają.
– Nie mogę przyjechać, bo z tym ślubem zamieszanie straszne jest, dużo do załatwiania – przyjaciółka ze stolicy poinformowała. – Z wedding planerką spotkanie mam.
Z filmów baba wiedziała na szczęście, że o panią co ślub i wesele organizuje się rozchodzi.
– Po co? Same tortu wybrać nie umiecie czy zespołu do grania? – zdumiała się. I nasłuchała się, że ona to pojęcia nie ma, ilu zabiegów ślub taki wymaga. I nerwów też czy wszystko się uda.
– Okazyjnie ją dostałam, dać te parę tysięcy wolę i spokój mieć – przyjaciółka kontynuowała. – Nie wiem jeszcze, ile wedding smile concierge kosztuje…
Szybko w głowie baba przetłumaczyła sobie i wyszło jej, że to asystent od gości zabawiania jest. A to już przesadą zdecydowaną jej się wydało. Przecież babę zaprosili, a ona towarzyska bardzo jest i kawałów dużo zna, to im uśmiech zapewni.
– Ciemna babo jesteś – przyjaciółka przerwała. – To nie o uśmiech gości chodzi, a panny młodej. To taka usługa stomatologiczna. Wybielanie zębów, prostowanie…
Podoba Ci się Tydzień Baby?
INNE PRZYGODY BABY ZNAJDZIESZ TUTAJ. KLIKNIJ!
Druga baby przyjaciółka perspektywą ślubu córki nie cieszy się wcale. Przeciwnie, myśli raczej jak jej z głowy małżeństwo wybić.
– Za młoda przecież jest, na drugim roku dopiero, jeszcze dziecko przyjdzie i studiów nie skończy wcale – babie się żaliła. – No i znają się tak krótko, miesięcy parę raptem.
Córka przyjaciółki w Krakowie studiuje. Jak latem do domu wpadła, wiadomością radosną się podzieliła, że faceta absolutnie cudownego poznała. A w tygodniu minionym zadzwoniła, że na święta razem przyjadą, bo o ślubie porozmawiać chcą.
– To kolega z roku jest? – baba dopytywała.
– Nie, już po studiach – przyjaciółka wyjaśniła. – Ale czy to o dojrzałości świadczy? Za młodzi jak nic, co im się tak śpieszy…
– I tak z nią porozmawiać powinnaś – baba poradziła.
Przyjaciółka baby posłuchała i jak dwudziestolatka zadzwoniła zaraz tłumaczyć jej zaczęła, że czas na ślub jeszcze nadejdzie, że młodzi są, to niech się życiem młodych nacieszą jeszcze.
– To, że on po studiach już jest o niczym nie świadczy jeszcze – mówiła. – Papier to tylko jest, a w głowie zielono jeszcze, faceci później dojrzewają…
– O ojcu też tak myślisz? – córka wywód ten przerwała.
– Nie, a co ojciec do tego ma? – zdumiona przyjaciółka spytała.
– Niby nic – studentka odparła. – Ale w wieku tym samym prawie są…