Trójkąt dramatyczny Karpmana, czyli o przemocy w związkach


Trójkąt dramatyczny Karpmana zakłada skłonność do tego, by działać zgodnie z jedną z trzech pozycji: poszkodowanej, zależnej od innych ofiary, ratownika oraz prześladowcy, który zmusza ofiarę do wyjścia z zaklętego kręgu, motywując strachem, poczuciem winy lub wstydu.


Tekst: Anna Ceranek-Dadas

Zdjęcie: pixabay.com


Każda z postaci dramatu stosuje inne sposoby radzenia sobie z frustracją: ofiara stara się przypodobać, zadowolić prześladowcę, ponieważ ma problem z regulacją napięcia związanego m.in z odrzuceniem; ratownik stara się wziąć na swoje barki odpowiedzialność za ofiarę i pomóc, bo nie może wytrzymać jej nieszczęścia, a sprawca, który atakuje, wstrząsa ofiarą, by ją zmienić lub skłonić do działania według swoich pomysłów.

Para, która żyje za sobą wiele lat może dopełniać się w toksycznym schemacie przemocy, niczym w szalonym tańcu

W trójkącie role główne grają sprawca przemocy, ratownik i ofiara przemocy. Niekoniecznie do odgrywania emocjonującego dramatu potrzebne są trzy osoby, aby w ten modelowy sposób odtwarzać wzorzec, przemoc bowiem stosowana może być również przez oboje partnerów naprzemiennie wobec siebie. Tak więc jeśli osoba czuje się ofiarą przemocy, powinna również uważnie przyjrzeć się swoim zachowaniom.

O ile w przypadku przemocy fizycznej sytuacja częściej jest jednoznaczna, tak w przypadku pozostałych jej form wnikliwa analiza ma na celu jak najbardziej obiektywną ocenę sytuacji, aby problem przemocy w związku rozwiązać skutecznie. Podczas interwencji kryzysowej bądź procesu terapeutycznego dochodzi niejednokrotnie do tego, że również osoba, która uważana była dotychczas za ofiarę przemocy dochodzi do wniosku, że nieświadomie bądź świadomie stosowała przemoc wobec partnera. Tak więc związki pełne przemocy, gdzie oboje partnerzy stosują ją wzajemnie wobec siebie, przeplatając ją z ratownictwem wcale nie są takie rzadkie i należy to podkreślić.

Rola psychoterapii

Pracując z osobami doznającymi przemocy, psychoterapeuta nie sugeruje, aby ofiara pozbyła się partnera przemocowego i wyrzuciła go z domu. Jest to nieetyczne, jakkolwiek paradoksalnie może to brzmieć. Oczywiście inaczej postępuje się z ofiarami ewidentnej przemocy fizycznej, które to najczęściej, np. na skutek inetrwencji policji bezpośrednio zgłaszają się do ośrodków pomocy, czy dzwonią na numer Niebieskiej linii.

Inaczej jednak wygląda sytuacja, gdy będąca ofiarą przemocy osoba korzysta z psychoterapii. Podczas takiej pracy, jeśli potwierdzone zostaną przez dogłębny wywiad i analizę przesłanki o występowaniu przemocy w związku, rolą psychoterapeuty jest praca z pacjentem nad odzyskaniem poczucia własnej wartości, przede wszystkim. Praca psychoterapeutyczna poleca na budowaniu relacji opartej na wsparciu, akceptacji oraz budowaniu siły i mocy potrzebnej do świadomej zmiany zachowań.

Pamiętajmy, że taka osoba cierpi. Często jest to ból nie tylko psychiczny, ale i ból odczuwany w ciele. Wśród ofiar przemocy odnotowuje się bóle o charakterze psychosomatycznym, zaburzenia lękowe, wyuczoną bezradność, depresję, czy uzależnienia. Często traumatyczne przeżycia mogą być czynnikiem ryzyka wystąpienia wielu zaburzeń somatycznych. Chroniczny ból, zmęczenie, gorsza kondycja fizyczna to objawy, na które skarżą się ofiary przemocy. Miewają też myśli lub próby samobójcze.

Praca podczas procesu psychoterapeutycznego jest indywidualnym podejściem i polega na zmianie szkodliwych przekonań, choćby bardzo specyficznego u ofiar przemocy, a przejawiającego się poczuciem, że rozstanie jest równoznaczne z porażką życiową. Osobistą, bolesną klęską.

Cały artykuł przeczytasz w najnowszy wydaniu Mojej Harmonii Życia. 

Kliknij w obrazek i pobierz numer za darmo!

Dodaj komentarz