Gimnastyka Słowiańska – naturalne wsparcie kobiecości


Z Agnieszką Pluto-Prądzyńską, dr nauk o zdrowiu, trenerką medycyny stylu życia, jogi i Gimnastyki Słowiańskiej dla Kobiet rozmawia Anna Dolska.

Gimnastyka Słowiańska jest dla mnie dość tajemnicza. Z jednej strony to tradycyjna forma aktywności, a z drugiej została opracowana w XX wieku. Jakie jest jej prawdziwe pochodzenie?

– Tajemnicza, brzmi ładnie i w pewnym sensie to określenie jest prawdziwe, gdyż dawniej kobiety chroniły tę wiedzę dla siebie i używały czasem języka gestów poprzez określone ułożenia rąk, co pozwalało im się wzajemnie rozpoznawać. Ćwiczenia przekazywano w rodzie w tradycji ustnej z pokolenia na pokolenie w linii żeńskiej. Co istotne, nie w każdej rodzinie te ćwiczenia znano. Czasami rolę „nauczycielek” pełniły wioskowe babki, które odbierały porody i zajmowały się też ziołolecznictwem – mówimy o czasach, gdy lekarz był rzadkością, a szpitale trudnodostępne, bo odpłatne i leżące w odległych, dużych miastach.

Dlatego ludzie cenili tradycyjne sposoby zapobiegania chorobom i ich leczenia. Równolegle wskutek rozwoju nauk wyrastała medycyna, którą znamy dziś jako konwencjonalną lub zachodnią, która nadal czerpie z tamtego dziedzictwa, stosując np. herbatki i okłady z rumianku czy syropy od kaszlu: sosnowy lub prawoślazowy.

Ćwiczenia, o których rozmawiamy, kiedyś nie wyglądały dokładnie tak samo jak teraz. Przez lata przekazu ulegały modyfikacjom, jednak zachowują podobieństwo ułożenia ciała i mają podobny fizjologiczny wpływ na ciało kobiet. Ich celem było przygotowanie ciała młodych dziewczyn do ciąży, tak by zachowały sprawność pozwalającą im dbać o dom i również pracować w ogrodzie czy w gospodarstwie.

Ćwiczone regularnie sprzyjały lekkiemu i sprawnemu porodowi, a także wzmacniały ciało podczas połogu. Wiele z nich jako ćwiczenia przygotowujące do porodu rozpoznacie w szkołach rodzenia. Niektóre kobiety ćwiczyły regularnie do późnych lat, co pozwalało im minimalizować objawy menopauzy i zachować elastyczność ruchów oraz redukować bóle kręgosłupa wynikające z pracy w pochyleniu i od dźwigania. Mówimy o terenach historycznie należących do Polski przed drugą wojną światową.

Kiedy po raz pierwszy te ćwiczenia zostały spisane?

Ćwiczenia zebrano w spójny system o nazwie Gimnastyka Słowiańska dla Kobiet (GSK). Opisano 27 pozycji i zaprezentowano go oficjalnie po raz pierwszy w 1999 r. jako rozdział w podręczniku dla studentów Uniwersytetu Pedagogicznego w Mińsku na Białorusi dedykowanego tradycyjnym metodom treningu Białorusinów. Autorem podręcznika był dr Giennadij Adamowicz.

I poza książkami wydawanymi przez wspomnianego autora, jak też przez nasze polskie instruktorki, które służą popularyzacji systemu, nie doczekał się on dotąd zbyt wielu opracowań naukowych. Jest dostępnych trochę opracowań etnograficznych ukazujących pojedyncze ćwiczenia, jak też artykuł literacki z wątkami etnograficznymi autorstwa wówczas doktorantki, Sylwii Stolarczyk, zatytułowany „Fenomen Gimnastyki Słowiańskiej dla Kobiet”, a opublikowany w Humanistyce.

Jestem w trakcie pisania książki popularno-naukowej, która ma przybliżyć system ćwiczeń GSK i niektóre prozdrowotne aspekty związane z nim i z szeroko pojętym stylem życia. Ponadto czekamy na publikację artykułu naukowego naszego zespołu badawczego, który prezentuje wyniki badań z projektu – trzymajmy kciuki, by było to w tym roku.

Co to za projekt?

– W 2019 r. zorganizowałam projekt badawczy, w którym sprawdzaliśmy parametry immunologiczne i hormonalne – panie spotykały się dwa razy w tygodniu przez cztery miesiące z instruktorką – spotkania były nauką od zera i regularnym ćwiczeniem oraz były proszone o praktykę własną w domu w weekend. Zaobserwowaliśmy poprawę parametrów odpornościowych, tak więc może to być świetna propozycja wspierająca we wzmacnianiu organizmu szczególnie teraz w okresie nasilających się infekcji. Mam nadzieję, że inni naukowcy zechcą kontynuować badania na większych grupach i w szerszym zakresie danych.

Całą rozmowę przeczytasz w Mojej Harmonii Życia.

Dodaj komentarz