Wszystko zależy od myśli, czyli życie z dwupunktem


Z Zofią Nieścior, dyplomowaną trener, terapeutką manualną chiropraktyk, dyplomowaną praktyk rysunku  automatycznego i warsztatów metody dwupunktowej, uczestniczką warsztatów dra Franka Kinslowa, rozmawia Anna Dolska.

 

Od dwóch lat prowadzisz zajęcia z wiedzy o technice dwupunktu. Czasami zaglądając na twój profil na Facebooku,  widzę pod twoimi zdjęciami takie wpisy: „Od Pani bije taki blask… Uwielbiam Pani zdjęcia… Czuję od Pani  niesamowicie pozytywną energię”. Miło to czytać, ciekawi mnie jednak, czy zawsze byłaś taka promienna?

Niestety, nie. Powiedziałabym nawet, że był ze mnie taki korporacyjny smutas-pracoholik. Patrząc wstecz,  zachodzę w głowę, jak mogłam do takiego stanu dopuścić, tym bardziej, że z natury jestem (a teraz szczególnie)  uśmiechniętą optymistką. Jednak wtedy było inaczej. Złapałam się na tym, że nawet dzielę swoje życie na czas przed dwupunktem i po dwupunkcie. Jestem bardzo wdzięczna, że metoda dwupunktowa trafiła do Polski. Pracowałam w  korporacjach ponad 20 lat – dzień za dniem, po wiele, wiele godzin dziennie.

 

Zawsze zagoniona, zestresowana…. ale dumna! Jaka ja byłam dumna. Wtedy myślałam, że to dla mnie sens życia –  zawsze ubrana w obowiązkowy kostium z jasną bluzką, przeważnie na wysokich szpilkach, uśmiechałam się dzień po  dniu do wszystkich szefów świata. Z wielką nadzieją, że moją ciężką pracę i poświęcenie ktoś zauważy. To błędne  myślenie dotyczy niestety wielu z nas.

 

Czekamy na czyjąś pochwałę lub też wyraźną akceptację – bez tego czujemy się niespełnieni. Dziwne, ale niestety tak  jest. W końcu zaczęły się pojawiać najpierw kiepskie dni, potem nieciekawe nastroje – krótko mówiąc zniechęcenie,  brak radości z pracy, życia. Potem przychodził strach i „byle jakie” myśli. Aż w końcu przyszła ona – depresja. To taki  ból duszy. Kto doświadczył, ten wie.

 

Wtedy poznałaś dwupunkt?

Nie tak od razu. Trochę musiałam na niego poczekać. Jednak warto było, bo zanim poznałam dwupunkt, byłam  trochę zagubiona. Dla wielu sytuacji, które działy się w moim życiu, czy to zawodowym, czy prywatnym, nie  widziałam rozwiązań. Codziennie zmagałam się z myślami. Ciągle i ciągle te same myśli, strach, obawy. Jak w kołowrotku.

 

W czym dwupunkt może pomóc?

Dwupunkt to metoda, która wpływa na poszerzenie świadomości w taki sposób, żeby można było zmieniać swoje  życie w obszarach, gdzie takich zmian chcesz dokonać. Przykładowo w związkach, w relacjach, finansach, pracy,  zdrowiu.

 

Fizyka (z grec.: natura) kwantowa udowadnia, że wszystko zależy od naszych myśli. Istnieje też coś więcej, coś co  nazywa się energią, a mając ją do dyspozycji 24 godziny na dobę – czy nie szkoda byłoby z niej nie skorzystać? Z  przyjemnością zacytuję teraz Alberta Einsteina: „Wszystko jest energią. Wszystko. Dostrój się do częstotliwości tego,  czego pragniesz, a w nieunikniony sposób stanie się to twoją rzeczywistością. Nie może być inaczej. To nie filozofia, to fizyka.”

 

Czego szukają osoby przychodzące na twoje zajęcia?

Przede wszystkim są to osoby, dla których niewygodne stało się funkcjonowanie i życie w tych układach, w których  zazwyczaj tkwią. Podświadomie, bądź świadomie pragną one wyjść ze swojej „strefy komfortu”. Powody dla każdego  są inne – jednak przeważnie to brak pracy lub wykonywanie pracy nieadekwatnej z wyobrażeniami albo niezgodnej z  zainteresowaniami, brak możliwości dobrych zarobków, „trudne” relacje w domu i rodzinie, głównie na skutek  agresji, nadużywania alkoholu. Czasem też samotność, brak miłości, partnera. Czasem brak wiary w siebie. Podczas zajęć często słyszę historie, które wywołują łzy, żal, współczucie.

 

Moim zdaniem kluczowym powodem szukania odrobiny „magii” jest po prostu ludzka bezradność w starciu z  otaczającą nas rzeczywistością. Nie rozumiemy jej, nie znamy. Próbujemy podjąć ważne dla siebie decyzje, chcemy  zmieniać swoje życie, marzymy o czymś, czy o kimś… Ale prawie nigdy nie mamy pełnej informacji. Podejmujemy  decyzję na podstawie tego, co wiemy, a wiemy czasem niewiele. Chcemy zmienić życie, bo doskwiera nam obecne i  też nie wiemy, czy to tylko chwilowe niepowodzenie, czy ślepy zaułek.

 

Fizyka kwantowa wskazuje nam drogę do czegoś więcej niż znana nam rzeczywistość. Jeśli udowodniono w sposób  naukowy, że poprzez określone działanie możemy wpływać na swoje zdrowie, życie, na swoją przyszłość, to według mojej opinii, jest to taka dodatkowa pomoc do mierzenia się z życiem. Prosto rzecz ujmując: jeśli potrzebuję zmiany  – to robię dwupunkt w intencji tych zmian w nadziei, że będą skutkowały jak najlepiej dla mnie.

 

Jeśli mam jakieś  marzenie, to robiąc dwupunkt w jego intencji sprawiam, że nawet statystycznie moje marzenie ma większe szanse na  realizację i to dla mojego dobra, bo przecież te szkodliwe nie ziszczają się. Zaprezentowano już wiele dowodów  odnoszących się do wpływu mechanizmów fizyki kwantowej na zdrowie. Nawet dla przykładu takie badanie  dowodzące, że pacjenci, których lubią ich lekarze mają statystycznie większe szanse na wyzdrowienie.

 

Kontakt do Zofii Nieścior:

 

Warsztaty mogą również się odbyć w Twoim mieście, wystarczy zgłosić zainteresowanie. Zapraszamy również do grupy na Facebooku „Kwantowa Moc”.

 

[recent_posts category=”all”]

Dodaj komentarz