10.07 2019
Permareksja – w niewoli liczenia kalorii
Bycie na diecie to dziś nie tylko kwestia potrzeby, ale także modny styl życia. Zdrowe odżywianie i szczupła sylwetka świadczą o bardziej świadomym podejściu do życia i wyższym poziomie egzystencji. Czasami jednak stosowanie diety urasta do rozmiarów niebezpiecznej fascynacji, która dezorganizuje życie, a w końcu niszczy zdrowie.
Tekst: Anna Ciupa
Zdjęcie: pixabay.com
Uzależnienie najczęściej kojarzone jest z alkoholem, papierosami czy narkotykami. W XXI w. uzależnienie od substancji psychoaktywnych coraz częściej wypierane jest przez uzależnienia behawioralne, czyli uzależnienia od wykonywania pewnych czynności. Jest to najczęściej hazard, robienie zakupów, granie w gry komputerowe, Internet, praca. Może być to również uzależnienie od odchudzania, które w czasach kultu szczupłej, wysportowanej sylwetki przybiera coraz większą skalę.
Współczesna cywilizacja zwariowała na punkcie odchudzania się. Z badań przeprowadzonych przez Reader’s (w sondażu przepytano 16 tys. osób na świecie) okazało się, że większość ludzi przynajmniej raz w życiu podejmowała próbę odchudzania się. Największą presję, aby być szczupłym, odczuwają Brazylijczycy: 77 proc. mężczyzn i 89 proc. kobiet twierdzi, że zbyt wielkie znaczenie przywiązuje się do problemu wagi, w Indiach jest to 68 proc. ludności, w USA – 62 proc., a w Polsce – 38 proc.
Polacy aby schudnąć, przede wszystkim stosują: diety (ok. 73 proc.), ruch (63,5 proc.) oraz zdrowsze, bardziej wartościowe jedzenie (36 proc.).
Powody przejścia na dietę są przeróżne, a ich liczba jest porównywalna do liczby osób podejmujących taką decyzję. W większości to nie powody stosowania diety nakręcają spiralę nałogowego odchudzania się. Najważniejszym sprzymierzeńcem stają się pierwsze, pozytywne doświadczenia z zastosowaniem diety. Na ogół rezultaty są szybko widoczne, a wrażenie, które im towarzyszy to przekonanie, że wystarczy na jakiś czas zmienić coś w diecie, by uzyskać pożądane efekty. Niestety zadowolenie bywa złudne i trwa krótko, a utracone kilogramy wracają jak bumerang, często przynosząc ze sobą efekt jo-jo.
Powrót do normalnego, nawykowego odżywiania zawsze skutkuje ponownym przybraniem na wadze, a nabyte kilogramy skłaniają do podejmowania kolejnych prób odchudzania się. Ponowny wysiłek przynosi mniejsze efekty, co w rezultacie prowadzi do stosowania coraz to innych diet. Takie zachowanie prowadzi do zmniejszenia, a wręcz znacznego ograniczenia zasobów energetycznych wraz z spowolnieniem metabolizmu, a także poczuciem braku kompetencji, kontroli oraz podważeniem wiary we własną sprawczość.
Nowy rodzaj uzależnienia
Permareksja to uzależnienie od bycia na diecie. Osoby dotknięte permareksją ograniczają swój jadłospis w katorżniczy sposób, skrupulatnie ważąc posiłki oraz licząc kalorie. Permareksja jest o tyle niebezpieczna, że może prowadzić do anoreksji. Diety często ograniczają liczbę kalorii, pozbawiając posiłki odżywczości. Permareksja dotyka najczęściej kobiet, szczególnie tych o niskim poczuciu własnej wartości, a zarazem bardzo ambitnych, którym odchudzanie przynosi poczucie satysfakcji, kontroli nad własnym ciałem, a także sprawia, że czują się silniejsze i bardziej dowartościowane.
Jakie sygnały powinny nas zaniepokoić?
Jakie są kryteria rozpoznania uzależnienia od danej czynności, czyli w tym przypadku od odchudzania się?
- Odchudzanie jest dla nas najważniejsze, dominuje nad pozostałymi czynnościami. Całe nasze życie zaczyna kręcić się wokół tego, że jesteśmy na diecie.
- Odchudzanie decyduje o naszym nastroju – daje nam poczucie satysfakcji i euforii.
- Nasze zachowania przybierają na częstotliwości i intensywności.
- W momencie, gdy niemożliwe jest odchudzanie się, w przypadku przymusu jadania poza domem, bycia na wakacjach, braku dostępu do wagi itd., pojawiają się u nas „objawy odstawienia”, czyli najczęściej negatywne emocje, takie jak smutek czy złość.
- W wyniku naszego zachowania pojawia się konflikt na linii my-nasze najbliższe otoczenie (rodzina, znajomi), my -nasze codzienne aktywności (np. nauka, praca), pojawiają się również trudności w kontaktach interpersonalnych.
Modę na zdrowy styl życia coraz częściej determinuje stosowanie różnego rodzaju diet. A że jest to bardzo powszechne zjawisko, problem permareksji może zostać zbagatelizowany. Ważne jest jednak, by tego nie lekceważyć, ponieważ uzależnienie od odchudzania niesie za sobą wiele niebezpiecznych dla zdrowia konsekwencji. Najbardziej niebezpieczne jest doprowadzenie do rozwoju anoreksji. To jednak nie koniec. Ciągłe odchudzanie to często znaczne restrykcje żywieniowe, które powodują niedobory energii, a także makro– i mikroskładników. Z takimi niedoborami wiążą się zaburzenia w funkcjonowaniu całego organizmu, m.in. zaburzenia metaboliczne, zaburzenia gospodarki hormonalnej, zaburzenia w funkcjonowaniu układu nerwowego, niedokrwistość, spadek odporności, osteoporoza, zaburzenia procesu wzrostu i rozwoju oraz wiele innych. Fakt, że całe nasze życie zaczyna się kręcić wokół odchudzania, nie pozostaje również bez znaczenia dla naszego życia prywatnego czy zawodowego, dlatego konsekwencją takiego zachowania stają się również konflikty rodzinne, osłabienie relacji z przyjaciółmi, problemy w pracy oraz odizolowanie się od innych ludzi.
Wszystko zaczyna się w głowie
Permareksja nie jest chorobą i nie musi do niej prowadzić, lecz może znacząco zdezorganizować życie i wypaczyć sens zdrowego odżywiania. Nie zawsze dotyczy osób z nadwagą, zamierzających dzięki diecie uzyskać szczupłą sylwetkę. Występuje równie często u osób, które nie mają problemów z figurą. Dieta staje się wtedy sposobem nautrzymanie prawidłowej wagi. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że żywieniu i odchudzaniu podporządkowane zostaje całe życie. Permareksja rodzi się w psychice. Najczęściej dotyka osób mających problemy z samoakceptacją, o niskim poczuciu własnej wartości i przykładających dużą wagę do wyglądu fizycznego.
Takie osoby są z reguły bardziej podatne na opinie innych, dlatego łatwo ulegają wszelkim modom lansowanym przez media, szczególnie tym dotyczącym tak ważnej sfery, jaką jest wygląd zewnętrzny. W zderzeniu z idealnymi ciałami modelek z kolorowych czasopism czują się nieatrakcyjne fizycznie, a to z kolei prowadzi do fałszywego przekonania, że są również mniej atrakcyjne dla płci przeciwnej czy pracodawców. Łatwo więc ulegają powszechnej modzie na odchudzanie, sądząc, że dzięki szczupłemu ciału nabiorą pewności siebie i znacznie zyskają w oczach otoczenia.
Niestety, wtedy okazuje się, że szczupła sylwetka wcale nie jest kluczem do szczęścia, a dieta odchudzająca może stać się przyczyną poważnych problemów ze zdrowiem.
Chorobliwe trzymanie się diety
Uzależnienie od diet to problem psychiczny, który, jak większość uzależnień, może być zgubny w skutkach. Niestety osobom dotkniętym permareksją trudno jest samodzielnie rozpoznać problem i poddać się leczeniu. Także osoby z ich otoczenia mogą mieć problem z odróżnieniem zdrowego sposobu odżywiania od chorobliwego trzymania się diety. Gdy rozpoznamy problem permareksji, konieczna będzie pomoc psychologiczna oraz wizyta u dietetyka, który pomoże przestawić nasze odżywianie na właściwe tory.
Leczenie obejmuje psychoterapię behawioralną i psychodynamiczną, a w razie współistnienia zaburzeń depresyjnych – również leczenie farmakologiczne. Niezależnie od tego leczenia mogą występować uszkodzenia narządów wewnętrznych wywołane nadmiernym przyjmowaniem hormonów anabolicznych.
Problem pojawia się, gdy tracimy kontrolę; kiedy nasze życie kręci się wokół jednej czy drugiej diety, a my niezależnie od faktycznych efektów wciąż nie jesteśmy zadowoleni z jej rezultatów. Mamy zniekształcony obraz samego siebie. Na „własną rękę” stosujemy coraz to nowsze, bardziej restrykcyjne diety, nie zachowując zasad zdrowego odżywiania. Przekłada się to na niedobór lub nadmiar poszczególnych składników pokarmowych. W efekcie zagraża to naszemu zdrowiu i życiu, powodując szereg chorób. Najczęściej jest to również wstęp do poważnej choroby, jaką jest anoreksja (ponad 50 proc. chorych).
W pogoni za ideałem z Photoshopa
Niestety, pod przykrywką diety i odchudzania możemy bardzo wiele ukryć. Przede wszystkim swoją niską samoocenę, zdruzgotaną pewność siebie. Jeśli poszukujemy na zewnątrz, a nie w sobie, potwierdzenia własnej wartości, czemu by nie przełożyć tego na liczbę straconych kilogramów lub spalonych kalorii? Kobiety dążące do ideału, często zapominające, że ideał istnieje tylko w Photoshopie, zapatrzone w nienaturalnie szczupłe modelki, stają się ofiarami ślepej pogoni za takim wyglądem. Do gabinetów specjalistów trafiają osoby z zaniżoną pewnością siebie, które mówiąc o diecie, tak naprawdę mówią o tym, jak bardzo siebie nie znoszą i nie akceptują. Są to kobiety, które z jednej strony chcą przestać być na diecie, ale z drugiej – mają wrażenie, że bez tej diety zamienią się w potwory.
Jak zatem ustrzec się przed niszczącym nałogiem odchudzania? Jak rozpoznać, czy nasz sposób odchudzania jest bezpieczny?
Przede wszystkim zachować dystans i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy dieta i stracone kilogramy nie są sposobem na radzenie sobie z nienazwanymi, trudnymi emocjami. Należy zaobserwować swoje zachowanie: czy tracimy grunt pod nogami, kiedy nie przypilnujemy diety, czy obsesyjnie myślimy o efektach odchudzania, a także w przypadku, gdy odchudzanie staje się naszym głównym celem. Jeśli rozpoznamy u siebie takie objawy, warto się zatrzymać i pomyśleć o osobie, która pomogłaby nam się z nimi uporać.
Podstawą wyjścia z zamkniętego koła wiecznego bycia na diecie jest praca nad samooceną i błędnymi schematami myśleniowymi.
Wobec rosnącego problemu uzależnień behawioralnych świadomość istnienia zagrożenia jest bardzo ważna. Dzięki temu możemy być bardziej czujni wobec swojego zachowania lub zachowania naszych najbliższych i spróbować ustrzec się przed jego długofalowymi szkodliwymi konsekwencjami. Jeśli zaobserwujemy opisane wyżej sygnały ostrzegawcze mogące świadczyć o początkach uzależnienia, nie bójmy się zwrócić po profesjonalną pomoc psychologiczną bądź psychiatryczną.
[recent_posts category=”all”]