31.10 2019
Etyczna biżuteria – od surowców po wykonanie
Coraz więcej mówi się o potrzebie zrównoważonego pozyskiwania surowców, o organicznych uprawach, sprawiedliwym handlu. Na pewno często kupujecie kawę lub czekoladę ze znaczkiem Fair Trade, banany czy awokado z naklejką Bio, koszulki czy bieliznę z organicznej bawełny. A może bliska jest wam filozofia zero waste i staracie się redukować wytwarzane odpady do minimum.
Tekst: Zuzanna Bytomska
Fot. Julia Bytomska
Ale czy macie świadomość, skąd pochodzi i w jaki sposób zostało pozyskane złoto w waszym pierścionku? Kto wydobył surowce potrzebne do jego wykonania?
Jaką drogę przebyły kryształy i kamienie szlachetne, które z takim zachwytem podziwiacie? A w końcu – kto i jak wykonał bliską waszemu sercu biżuterię?
Zacznijmy od surowców
Metale szlachetne – jak złoto i srebro – oraz cenne kryształy i kamienie, wydobywane są na skalę przemysłową, w sposób niezwykle inwazyjny dla środowiska i szkodliwy dla ludzi.
Rzemieślnicze kopalnie wydobywające na małą skalę to najczęściej nieformalne, czy nawet nielegalne przedsięwzięcia ubogich społeczności, nie mających wielu alternatyw ekonomicznych. Szacuje się, że rzemieślnicze wydobycie złota jest źródłem dochodu dla ok. 10 mln ludzi na całym świecie, a jeszcze więcej osób związanych jest z wydobyciem kamieni szlachetnych.
Pracujący tam (zdarza się, że nawet dzieci) przebywają często w fatalnych warunkach, zazwyczaj bez żadnych środków bezpieczeństwa, narażeni na kontakt z trującymi chemikaliami. To 90 proc. całej siły roboczej związanej z wydobyciem metali szlachetnych, zapewniające 10 proc. światowej produkcji.
Czy wiecie, ile ziemi trzeba wykopać, ile toksycznych chemikaliów zużyć, żeby pozyskać złoto potrzebne do wytworzenia nawet nie pary, a jednej tylko ślubnej obrączki? Wydobycie takiej ilości złota – czyli kilku gram – to ciężka, niebezpieczna praca, generująca tony i hektolitry odpadów…
A samo górnictwo, czyli wydobycie surowców to dopiero początek. Metale i kamienie trzeba wstępnie obrobić i dostarczyć klientom. Tu pojawiają się liczni, nie zawsze uczciwi, pośrednicy oraz całe pole do nadużyć.
Przeciw krwawym diamentom
Proces Kimberley to proces certyfikacji wprowadzony przez ONZ, mający na celu potwierdzenie pochodzenia nieoszlifowanych, surowych diamentów ze źródeł, które są wolne od konfliktów zbrojnych (często podsycanych przez ich wydobycie). Jednym słowem chodzi o ograniczenie i docelowo całkowite wykluczenie z rynku tzw. krwawych diamentów, którymi obrót umożliwiał finansowanie organizacji przestępczych, terrorystycznych czy rebelianckich. Niestety, sytuacja dotyczy tylko nieoszlifowanych diamentów. A co z pozostałymi kamieniami szlachetnymi? Pytajmy dalej – co ze szlifierniami?
W procesie cięcia i szlifowania kryształów i kamieni szlachetnych powstaje mikroskopijny pył, który niszczy płuca. Środki bezpieczeństwa, takie jak maski przeciwpyłowe czy odpowiednia wentylacja często są poza zasięgiem najuboższych szlifierzy. Można tylko domyślać się, co o takich zabezpieczeniach sądzą „indywidua”, które czerpią zyski z nielegalnej pracy dzieci, a szlifując diamenty z konfliktowych regionów, „czyszczą” je pod certyfikat Kimberley…
Drugie życie klejnotów
Metale szlachetne idealnie nadają się do recyklingu. Od zawsze skrupulatnie zbierano wszystkie opiłki, ścinki, zużyte lub zniszczone elementy, następnie przetapiano i rafinowano, by uzyskać czysty kruszec. A najlepsze jest to, że proces ten można powtarzać właściwie w nieskończoność, nie sięgając po pierwotne zasoby Ziemi.
Czy słyszeliście o urban mining? Mówiąc w skrócie, to po prostu recykling, czyli odzyskiwanie surowców ze zużytych produktów, budynków czy odpadów. Złoto i srebro wykorzystuje się w produkcji wielu urządzeń elektronicznych, a odzyskać można nawet 100 proc. użytego surowca. Także kamienie szlachetne. Są twarde, wytrzymałe – często mają po kilkadziesiąt, a nawet kilkaset lat. Z powodzeniem można używać ich wielokrotnie, wyjmując z używanej, niechcianej biżuterii lub rodowych ozdób, i dając im nowe życie w nowych przedmiotach.
Metale i kamienie z certyfikatami
Certyfikowane kruszce wydobywane są (na małą skalę) w rzemieślniczych kopalniach spełniających surowy standard Fairmined. To gwarantuje, że kopalnie zapewniają godny byt lokalnym społecznościom, przyczyniają się do ich rozwoju, a także chronią środowisko i minimalizują zniszczenia. Dzięki wsparciu takich inicjatyw, jak Fairmined (czy Fairtrade), możliwe jest poprawienie ich sytuacji. Otrzymując godziwą zapłatę oraz wsparcie organizacyjne i prawne, mają szansę wyzwolić się z nieuczciwych zależności, zaspokoić podstawowe potrzeby i zadbać o siebie i najbliższe otoczenie.
Warto też wiedzieć, że ze złota z tym certyfikatem wykonane są medale Pokojowej Nagrody Nobla, a marka Chopard tworzy statuetki Złotej Palmy dla festiwalu filmowego w Cannes. Więcej na temat złota z certyfikatem Fairmined dowiesz się na stronie www.fairmined.org.
Proces tworzenia biżuterii
Ta działalność również może być polem do nadużyć (szczególnie w sytuacji dużych, przemysłowych zleceń, gdzie liczy się przede wszystkim niski koszt wytworzenia i szybkość produkcji). Także tu pojawiają się niebezpieczne chemikalia i toksyczne odpady. Na szczęście coraz więcej osób uświadamia sobie znaczenie codziennych wyborów i decyzji. Jubilerzy i złotnicy na całym świecie wprowadzają innowacyjne techniki produkcji biżuterii, poszukując odpowiedzialnych alternatywnych dla tradycyjnych technik złotniczych.
[recent_posts category=”all”]