09.05 2019
Chustonoszenie, czyli naturalna potrzeba bliskości
Nie bez powodu trzy pierwsze miesiące życia noworodka nazywane są czwartym trymestrem. Choć po urodzeniu maluszek nie jest już bezpośrednio połączony z matką, nadal potrzebuje dużo bliskości, a słuchając bicia jej serca, czuje się bezpiecznie. Co zatem zrobić, aby zapewnić dziecku komfort i jednocześnie wykonywać codzienne obowiązki? Odpowiedzią na to pytanie jest chustonoszenie, o którego zaletach opowiada Magdalena Cichońska, doradca noszenia dzieci w chustach i nosidłach miękkich.
Tekst: Magdalena Cichońska
Zdjęcie: pixabay.com
Chustonoszenie niemowląt i małych dzieci staje się coraz bardziej popularne, zwłaszcza wśród rodziców, którzy wyznają ideę rodzicielstwa bliskości. Tzw. „motanie” polega na noszeniu malucha w zawiązanej na ciele opiekuna specjalnej chuście. Dzięki temu dziecko czuje się bezpiecznie, a rodzic może swobodnie poruszać się w domu czy w mieście, mając pociechę tuż obok siebie. Taki sposób transportu stanowi również dobrą alternatywę dla noszenia na rękach lub wożenia w wózku, który w wielu sytuacjach może okazać się za ciężki lub nieporęczny. Warto dodać, że chustonoszenie to metoda przeznaczona nie tylko do noszenia niemowlaków. Chusty są bardzo pojemne i wytrzymałe, dzięki czemu przy odpowiednim wiązaniu można w nich utrzymać nawet trzy- lub czterolatki – wyjaśnia Magdalena Cichońska.
Bliskość, która rozwija
Noszenie dzieci w chustach przynosi maluchom wiele korzyści związanych zarówno z ich emocjonalnym, jak i fizycznym rozwojem. Bliskość z rodzicem sprawia, że dziecko w każdej chwili może się do niego przytulić, a dzięki temu jest spokojniejsze, mniej płacze i w naturalny sposób buduje więź z opiekunami. Taka pozycja pozwala maluchom również obserwować reakcje dorosłych, a tym samym uczyć się rozpoznawać ich nastroje i różnorodne zachowania. Odczytywanie sygnałów płynących z mowy ciała oraz mimiki mamy lub taty stanowi ważny aspekt w rozwoju emocjonalnym niemowląt, jak i starszych dzieci.
Pozytywy wynikające z chustonoszenia związane są również z rozwojem fizycznym maluchów. Jak twierdzi ekspert Magdalena Cichońska: chustonoszenie sprawia, że najmłodsi mają okazję poznawać świat z różnych perspektyw, nie tylko z pozycji leżącej. Pobudza to rozwój ich mózgu i pomaga oswajać się z bodźcami płynącymi z otoczenia zewnętrznego. Noszenie działa również stymulująco na rozwój stawów biodrowych, dzięki czemu minimalizuje ryzyko wystąpienia dysplazji.
Wolne ręce i zdrowy kręgosłup
Wiązanie czy tzw. motanie chust to umiejętność, której warto nauczyć się nie tylko ze względu na dziecko, ale również z troski o własny kręgosłup. Chustonoszenie wspiera prawidłową postawę noszącego i aktywizuje mięśnie dna miednicy. Co więcej, dzięki temu, że dziecko jest bezpiecznie przymocowane do klatki piersiowej lub pleców, rodzice mają wolne ręce i mogą zająć się innymi obowiązkami. Noszenie dziecka w chuście to rozwiązanie, które jest polecane szczególnie mamom – sprzyja wydzielaniu prolaktyny, w związku z czym wspomaga laktację.
Co więcej, chusta to także doskonałe rozwiązanie w chwilach nagłego głodu maluszka, ponieważ ułatwia szybkie i dyskretne karmienie – wylicza Magdalena Cichońska. Na koniec warto dodać, że dzięki solidnemu wykonaniu, chusta po okresie noszenia może zostać wykorzystana na wiele innych sposobów – jako hamak, szal, a nawet jako materiał na torebkę lub saszetkę, idealną do schowania małej wody na spacer z dzieckiem.
Chustonoszenie to doskonała droga do bliskości i budowania więzi z dzieckiem – z całego serca polecam ją wszystkim rodzicom. Choć pierwsze próby wiązań mogą wydawać się skomplikowane, wystarczy tylko trochę ćwiczeń, aby dojść do wprawy i czuć się pewnie w różnych technikach motania – mówi Magdalena Cichońska.
[recent_posts category=”all”]