Tydzień Baby: Pamiątka po dziadzie


Wątpliwości mam czy prezent dobry wybrałem – bratanek baby westchnął.

– No co ty, świetny, zobacz jak dziad się zachwyca – baba zaprotestowała.

Dziada prezent w postaci sosny czarnej Nany ucieszył bardzo. Zaraz miejsca odpowiedniego do wsadzenia drzewka szukać zaczął. A bratanek smutno głową pokiwał.

– Nie wiadomo tylko czy dziad drzewa doczeka, bo w ogrodniczym mówili, że wolno bardzo ta Nana rośnie – niepokój swój wyjaśnił. – A dziad lata swoje ma…

Zaraz baba, co lat tyle co dziad ma pocieszyła bratanka, że ów czuje się bardzo dobrze i w kondycji świetnej jest, ale niewiele pomogło. Uśmiech na twarzy przyjazd dziewczyny wywołał dopiero.

– Świetny prezent zrobiłeś – oceniła. – Nawet jak dziad nie doczeka to pamiątkę piękną po nim mieć będziemy…

Przyjaciółka baby, która też z życzeniami urodzinowymi do dziada przyjechała, bardzo się postawą młodych ludzi zachwycała. Że tak zielenią się zajmują i o plony dbają.


INNE PRZYGODY BABY ZNAJDZIESZ TUTAJ. KLIKNIJ!


– Jakie piękne! – radośnie powiedziała na kwiaty kaliny patrząc.

– Prawda, że piękne – bratanek się zgodził. – Lubię tak popatrzeć jak ziemniaki mi wschodzą…

Córka przyjaciółki żadnego zainteresowania ogrodem nie wykazuje. Jak koleżanka pielenie zaplanowała, ta z paznokci wydłużania wróciła właśnie.

– Z takimi pazurami nic zrobić nie będziesz mogła! – matka zganiła.

– Wszystko mogę! – dziewczyna zaprotestowała. – Na klawiaturze świetnie piszę na ten przykład.

– Ciekawe jak byś pieliła – przyjaciółka dociekała.

– Jak to jak? Szybko i sprawnie – odpowiedź padła. Teoretyczną okazała się jednak, bo dziewczyna do ogrodu nie wybierała się wcale.

Podobnie jak przyjaciel jej, który chwilowo zamieszkał w domu koleżanki baby. Gdy ta trawnik kosiła, wyszedł na taras na papierosa. Z uznaniem na skoszony fragment popatrzył i na przyjaciółkę zarobioną bardzo.

– Ta kosiarka za ciężka dla pani jest – ocenił.

– Oj, ciężka – koleżanka pot niby z twarzy starła i z trudem plecy wyprostowała.

– Zaraz zejdę – powiedział, a przyjaciółka w radość popadła, że jednak pomoc wymusić jej się udało i spokojnie szykowaniem obiadu dla wszystkich zająć się będzie mogła.

– Gdzie jest klucz do garażu? – młody człowiek pytanie zadał.

– A po co? – koleżanka się zadziwiła.

– Mniejszą kosiarkę tam widziałem, to pani przyniosę…

Tekst i zdjęcie: Kamilla Placko-Wozińska

Zamów najnowsze wydanie „Mojej Harmonii Życia”.
W wersji papierowej lub e-wydania!

Dodaj komentarz