Dwupunkt. Po co on mi właściwie jest?


Na wstępie wróćmy do siły myślenia i tego, co nam wtedy wychodzi. Opowiem o koleżance z poprzednich lat pracy w korporacji. Miała ona przykładowy dar kreowania zdarzeń we własnym życiu.

 

Tekst: Zofia Nieścior

 

Narzekała na wszystko! Wyglądało to tak: każdego ranka telefony do znajomych z „dyżurną” wiadomością o swoim fatalnym samopoczuciu, a potem opowieściami o tym, jakiego ma beznadziejnego szefa. Następnie plotki – co kto komu powiedział i co zrobił, bez pozostawiania na delikwencie suchej nitki. Na zakończenie tego libretta dnia pracy rozmówca dowiadywał się, że jej samochód jest za słaby (chodziło o moc silnika), komputer za wolno działa, słońce przeszkadza jej w ciągu dnia, w ogóle praca jest okropna i że za mało zarabia.

 

Dochodziło do absurdu. Nie było dnia, żeby nie narzekała na swoją pracę, na ludzi, na przełożonych, na wszystko. I była o tym wszystkim przekonana – wierzyła w to, co mówi.

 

Na pewno domyślasz się, co dalej. Dostała dokładnie to, o czym cały czas myślała, co w swoich myślach kreowała, co na głos mówiła – któregoś dnia została zwolniona z pracy. Jej zdziwienie nie miało granic. Nie mogła uwierzyć, że coś takiego mogło jej się wydarzyć, bo przecież… ona uwielbia swoją pracę, szef jest chodzącą doskonałością, warunki finansowe ma świetne.

 

Przypomniał mi się dowcip : „Jedzie mężczyzna w tramwaju i myśli: – żona – zołza, przyjaciele – oszuści, szef – sadysta, idiota, praca – beznadziejna, życie do luftu…. Anioł Stróż stoi za jego plecami i zapisując to wszystko myśli: – Ale dziwne życzenia i to codzienne, ale cóż mogę zrobić, muszę je spełniać”.

 

Bardzo często spotykasz takich ludzi, może nie o aż tak skrajnym zachowaniu, ale spotykasz. Czasami też tacy potrafimy być. Lubimy pomarudzić, ponarzekać. Jednak co to nam daje? Ulgę? No dobrze, ale ulgę w czym? Spróbuj pomóc sobie i zrób takie dwie zabawy, dwie scenki. Troszkę na poważnie, a troszkę z przymrużeniem oka.

 

W pierwszej scence opuść proszę ramiona w dół, opuść głowę i pomyśl sobie: „Ale jest mi źle, nic mi się nie udaje, nikt mnie nie docenia, nic mi nie wychodzi…” i posiedź w tej samej postawie przez około 2-3 minuty. Hmmm? I jak? Jak nastrój? Kiepski, prawda?

 

Zrób drugą scenkę: wstań proszę, uśmiechnij się, podnieś ręce do góry i powiedz na głos „pozwalam, aby w moim życiu znalazło się szczęście, pozwalam sobie na obfitość, cieszę się, że jestem, kocham”. Pobądź tak znowu przez 2-3 minuty i poczuj, jak przez ciało od głowy przechodzi takie jasne światło. Poczuj. Lepiej teraz, prawda? Zupełnie inaczej. Zobacz, chwilę temu był smutek, a teraz jest pewność, że dasz radę, że jesteś cudem i doskonałością.

 

Cóż to może mieć wspólnego z dwupunktem? Otóż dwupunkt to nie tylko technika, to nie tylko skupianie się na intencji, to przede wszystkim filozofia życia. Podam ci fragment z relacji uczestniczki warsztatów dwupunktu (dosłowna):

 

„W swoim życiu brałam udział w różnych kursach. Jadąc do Zosi, myślałam, że to kolejny – trochę teorii, trochę ćwiczeń. A tu skucha…. Trafiłam po raz pierwszy w życiu na kurs magii z cudowną czarodziejką. Dziękuję Ci Zosiu za ogrom narzędzi, które na pewno wykorzystam w życiu. Dziękuję za transformacje, których dokonałaś z taką lekkością i ciepłem wewnętrznym. Przechodząc przez to, czułam się bezpiecznie. Dziękuję też cudownym dziewczynom, które uczestniczyły w mojej przemianie. Dziękuję też za to, że pozwoliłyście mi uczestniczyć w Waszych transformacjach. Pisząc te słowa, mam gęsią skórkę i łzy wdzięczności w oczach. Zosiu, Ty wiesz, że już zawsze będziesz w moim życiu – Cudowna czarodziejko”. Irena K.

 

Wróćmy do opowieści o koleżance. Któregoś dnia zatelefonowała i umówiłyśmy się na kawę. Nie widziałyśmy się kilka lat. W tamtych korporacyjnych czasach przechodziłam głęboką depresję. Mój wygląd, podejście do życia, świata, ludzi był fatalny. Teraz nie poznała mnie! Przeszła obok stolika, przy którym siedziałam i mnie nie poznała. Zawołałam ją, odwróciła się…. a mina bezcenna. To ty??? Była bardzo zaskoczona. Wyglądasz doskonale, powiedziała. Uściskałyśmy się serdecznie i zaczęłyśmy rozmawiać, co w naszym życiu się pozmieniało.

 

Smutne to było, co mówiła. Niby ma dobrą pracę, ale nie jest zadowolona, w małżeństwie się nie układa. Dziecko nie spełnia jej oczekiwań. Zamyka przed nią drzwi do swojego pokoju. Przyjaciółek w zasadzie nie ma, bo wszystkie są niegodne zaufania. Słuchałam tego i czułam, jakby mi ktoś ogromny głaz położył na plecach. Pomyślałam, że jeżeli jedynie słuchając narzekania, czuję się tak źle, to co dopiero ona może czuć.

 

W pewnym momencie przerwałam ten słowotok i zadałam kilka pytań: Co by było, gdybyś mogła zmienić swoje życie, co by się stało, gdybyś zaczęła być szczęśliwa? Chciałabyś budzić się rano z uśmiechem? Chciałabyś iść do pracy z przyjemnością? Chciałabyś spędzać wieczory przytulona do męża? Chciałabyś normalnie rozmawiać ze swoim dzieckiem? Chciałabyś być z siebie dumna? Domyślasz się, jakie były jej odpowiedzi? Sądzę, że tak.

 

W tym momencie kończę opowieść. W całkowitej zmianie twojego życia, w spełnieniu wszystkiego, czego chcesz pomoże dwupunkt, a głównie korzystanie z energii, która nas otacza. Zaistnieje bardzo znaczna różnica w naszym sposobie myślenia i zachowania.

 

Większość ludzi wie, czego w życiu nie chcą. Jednak tylko nieliczni wiedzą, czego w życiu chcą! Cóż się dzieje, gdy skupiasz swoje myśli na tym, czego nie chcesz? Właśnie to otrzymujesz!

 

Wielu ma problem z odrzuceniem negatywnych i niszczących myśli. Zazwyczaj skupiamy się na tym, czego nie ma, czego się obawiamy, czego nie możemy zrobić. Nieważne, czy myślisz, że coś potrafisz, albo nie potrafisz – w obu przypadkach masz rację. Jednak, gdy myślisz, że czegoś nie potrafisz bądź nie masz – przyciągasz to, czego się obawiasz. Jeżeli zatem swoją uwagę skupiasz zawsze na tym, co w twoim życiu nie idzie najlepiej, to jak sądzisz, co się będzie rozmnażać jak wirus? Właśnie te nie najlepsze rzeczy.

 

Przyciągasz do swojego życia dokładnie takich ludzi, sytuacje i zdarzenia, które rezonują z twoimi myślami.

 

Masz możliwość kierowania swojej uwagi na co chcesz. Wybieraj więc! To właśnie twoja uwaga decyduje o szczęściu bądź nieszczęściu, o sukcesie czy porażce. Myśli są formą energii. Energia myśli odpowiada idącym w parze z nią emocjom. Im więcej uczuć i emocji wiążesz z daną myślą, tym szybciej się ona materializuje.

 

Dlatego tak ważne jest, aby nasze myśli były świadome.

 

Od dziś przez tydzień staraj się, aby twoje myśli kierowały się jedynie na pozytywne strony życia! Swoją uwagę skupiaj na tym, czego faktycznie chcesz! A jeżeli nie wiesz, czego chcesz, to spróbuj odpowiedzieć na pytania:

 

  • Co bym zrobił/a, gdybym nie miał/a żadnych obaw?
  • Co bym zrobił/a, gdyby spełniły się wszystkie moje marzenia i życzenia?
  • Co bym zrobił/a, gdybym był bogaty/a?

 

DO CIEBIE – właściwie na co czekasz? Szczęśliwe życie? Miłość? Fajną i dobrze płatną pracę? A może czekasz, że samo się jakoś wszystko poukłada? Odpowiedź znajdziesz w sobie. Przecież o tym wiesz. Zatrzymaj się teraz na chwilę… i pomyśl… na co właściwie czekam? Dotykam Twojej dłoni, bardzo delikatnie i wysyłam Ci moje ciepło. A Ty po prostu poczuj to.

 

[recent_posts category=”all”]

Dodaj komentarz