Viva rowery! Rozpoczynamy ogólnopolską kampanię


Czy rower może być panaceum na współczesne zagrożenia cywilizacyjne? Korzyści z używania roweru zamiast  samochodu są nie do przecenienia. Rower nie emituje szkodliwych substancji, jest więc niezastąpiony w walce ze  smogiem, nie hałasuje. Nie korkuje ulic i świetnie wpływa na naszą kondycję fizyczną. A jeśli zamiast kosztów  dojazdu do pracy, pracodawca zapłaci nam za używanie w tym celu roweru? Będziemy zdrowsi i bogatsi!

Tekst: Anna Dolska
Zdjęcie: pixabay.com

 

Dbając o środowisko, coraz więcej krajów wprowadza zachęty dla rowerzystów. Dojeżdżający w ten sposób do pracy  są już wynagradzani w Holandii i Belgii. Francuski minister transportu zaproponował, aby osobom dojeżdżającym  rowerem do pracy płacić 25 eurocentów (czyli ponad złotówkę) za każdy kilometr. Z kolei szwedzki koncern IKEA  funduje swoim pracownikom rowery.

 

Brytyjski The Guardian opisał niedużą agencję reklamową w Christchurch w Nowej Zelandii, która oferuje 5  nowozelandzkich dolarów, jeśli pracownik codziennie dojeżdża do pracy rowerem. Warto być w tym działaniu  wytrwałym, bo po pół roku stawka rośnie o drugie tyle i wynosi 10 dolarów. Dodatek wypłacany jest za każdy dzień  pod koniec roku. Przesiadka na rower to także korzyść dla gospodarki. Zgodnie z wyliczeniem Anthony Albanese’a, wicepremiera sąsiedniej Australii, gospodarka zyskuje 21 dolarów na każdej dwudziestominutowej podróży rowerem  do pracy i z powrotem.

 

Ekologiczna premia dotarła także do Polski. Opolska firma outsourcingowa i doradcza Weegree dodaje swoim  pracownikom 25 gr do wypłaty za każdy przejechany kilometr. Dodatek rozliczany jest miesięcznie i doliczany do  pensji. Osoby zatrudnione w Weegree mogą również liczyć na dopłatę do własnego pojazdu jednośladowego.  Wsparcie finansowe w tym zakresie wynosić będzie 50 proc. jego wartości, maksymalnie 500 zł. Z kolei pracownicy Ganymede, krakowskiego dewelopera gier, dojeżdżając rowerem, mogą do pensji dorobić 3 zł dziennie. Rekordziści  są w stanie zarobić dodatkowo nawet 700 zł rocznie.

 

W Poznaniu za jazdę do pracy rowerem dodatkowo wynagradzani są pracownicy agencji turystycznej Logos Travel,  którzy otrzymują  równowartość 5 dolarów nowozelandzkich dziennie. Krakowski EC Engineering podliczał, że  jego pracownicy rocznie potrafili w ciągu roku robić prawie 30 tys. km, zarabiając łącznie blisko 15 tys. zł.

 

 

W sopockiej firmie branży IT Blue Media byli pracownicy, którzy potrafili rocznie wyjeździć 3 tys. zł. W tyle nie  pozostają samorządy. Specjalny dodatek – 70 zł brutto miesięcznie – otrzymywali w drugim półroczu 2018 r.  pracownicy Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, którzy przynajmniej przez 15 dni w miesiącu dojeżdżali do  pracy rowerem. O wprowadzeniu specjalnego dodatku zadecydował marszałek. W związku pozytywnym oddźwiękiem, akcja została przedłużona do końca 2019 r.

 

Podobny dodatek został wprowadzony także w 2015 r. w  Sopocie. Tam na dodatkowe 50 zł brutto miesięcznie liczyć mogą jednak nie tylko rowerzyści, a wszyscy, którzy na co  dzień dojeżdżają do pracy środkami transportu innymi niż samochód (dopuszczalne jest dwukrotne dojechanie autem do urzędu w ciągu jednego miesiąca).

 

Dlaczego warto stawiać na aktywność fizyczną w drodze do pracy? Osoby powyżej 18 roku życia powinny na  aktywność ruchową przeznaczać tygodniowo 150 min, czyli mniej więcej 20 min dziennie – wynika z badań WHO z  2017 r. Dojazd do pracy rowerem jest więc doskonałym rozwiązaniem dla pracownika, a pracodawca, który wspiera  takie działanie buduje odpowiedzialność społeczną i dba o środowisko.

 

Dlatego w Mojej Harmonii Życia będziemy  nie tylko zachęcać do nagradzania pracowników, którzy przesiedli się na rowery, ale też prezentować firmy i  przyznawać im specjalne certyfikaty. Już dziś możecie zgłaszać swoje firmy do naszej akcji. Piszcie na adres:  redakcja@mojaharmoniazycia.pl z dopiskiem: Rower OK.

 

 

[recent_posts category=”all”]

Dodaj komentarz