
12.05 2025
Prawybory przed sklepem. Bez wstydu
Winogrono jedno zmarzło, cukinia też nie domaga, ale za to czereśni dużo będzie – dziad meldunek z ogrodu złożył. Niepotrzebnie całkiem, bo baba na bieżąco jest, codziennie podlewać chodzi. O pomidorach, co kwitnąć zaczynają, nie wspomniał nawet. Z zazdrości pewnie, że tak ładnie babie rosną, a dotąd on za speca się uważał, bo w Poznaniu na balkonie bawole serca sadził.
Baba potakiwała tylko, bo myśli jej tematami poważniejszymi jeszcze zajęte były. Wyborami nadchodzącymi. Jeśli o wieś baby się rozchodzi, to tajne one nie będą na pewno, dyskusje w sklepie sympatie polityczne już obnażyły. Do sporów dochodzi nawet.
– Serio? Na tego co mieszkanie od staruszka wyłudził, głosować pani zamierza? – sąsiadka sąsiadkę zaatakowała.
– Skądże! – ta druga zaprotestowała. – Nazwiska pomyliłam może. Ja na tego głosować chcę, co opiekował się schorowanym starszym panem…
– O tym samym mówicie, tylko telewizje oglądacie różne – bardziej uświadomiony sąsiad wyjaśnił. I zaraz niepytany całkiem dodał: – Ja to na Hołownię głosować będę, żona też, a synowi dowód schowam chyba, bo on przy Mentzenie się upiera, a ten trzynastki i czternastki emerytom chce zabierać.
– Jak już tak o wyborach rozmawiamy, to może prawybory zróbmy sobie – pan Rysiu zaproponował. – Posiedzimy przed sklepem, popytamy miejscowych i rowerzystów, to przekrój społeczny odpowiedni mieć będziemy.
– To ja do komisji się piszę! – pan od Hołowni się zgłosił, po czym żonę z zakupami do domu wysłał, a sam miejsce na ławeczce zajął obok pana Rysia i pana Waldka, co też do domu się nie śpieszył.
Podoba Ci się Tydzień Baby?
INNE PRZYGODY BABY ZNAJDZIESZ TUTAJ. KLIKNIJ!
Bez głosowania nikt do sklepu wejść nie mógł. Po pierwszej godzinie Nawrocki prowadził, ale Trzaskowski po piętach mu deptał. Po drugiej Trzaskowski na czoło się wysunął, a Nawrockiego Mentzen wyprzedził jeszcze. Dzięki motocyklistom, którzy w liczbie siedmiu pod sklep zajechali.
– Dobry wybór – pan Rysiu wszystkich chwalił, bo metodę taką już od parlamentarnych wyborów ma, żeby z każdym się zgadzać. Kłótni unika w ten sposób i wieś cała go lubi.
Baba w trzeciej godzinie prawyborów się pojawiła. Po dyskusjach długich komisja zgodziła się, że dwa głosy oddać może, bo do drugiego pełnomocnictwo mamy ma. Nie zdążyła jednak, bo na rowerach dwie młode kobiety, atrakcyjniejsze znacznie od baby podjechały.
– A panie szanowne na kogo głosować będą? – pan Waldek uprzejmie zagaił.
– Wcale nie będziemy! – jedna zdecydowanie odparła.
Na te słowa komisja cała z ławeczki się zerwała i oburzenie okazała. Podobnie jak dwie panie z działek i baba, co nieprzychylnie na dziewczyny łypnęła. Nawet pan Rysiu tym razem wyboru pochwalić nie mógł, burknął więc tylko:
– Wstydu nie macie…
– Może i nie mamy – spokojnie jedna z dziewczyn się odezwała. – Podobnie jak osiemnastu lat…
Tekst: Kamilla Placko-Wozińska