21.10 2024
Wizyty odbyte i te odwołane
Że ta jesień całkiem miła w tym roku jest, refleksję taką baba miała. Grzyby są jeszcze, słoneczko poświeci czasami, a babę jeże odwiedzają licznie. Zostawia im baba kupki liści, bo tak przyjaciółka jej poradziła, co na zwierzętach się zna.
– Fajnie, że w weekend się u ciebie spotykamy, chętnie te jeże obejrzę – ucieszyła się bardzo.
Lea, bokserka baby, a właściwie to dziada też jeże lubi, choć złości ją bardzo, że bawić się z nią nie chcą i kłują, gdy je łapką trąca.
– Szkoda tylko, że z jesienią tą choroby różne przychodzą – baba dodała. – Prawie bratankowa na gardło cierpi właśnie i kaszel brzydki ma.
– A testy zrobiła? – przyjaciółka dopytywała.
Uspokoiła ją więc baba, że testy ani covida ani grypy nawet nie wykazały.
– To dobrze, bo covid atakuje znowu – przyjaciółka poinformowała. – U mnie na angielskim dwie osoby zachorowały. Ale łagodniej przebiega teraz, jedna nawet na lekcji dała radę być.
– A ty, testy robiłaś? – baba się zaniepokoiła.
– Po co? Dobrze się czuję – odpowiedź taka padła.
Podoba Ci się Tydzień Baby?
INNE PRZYGODY BABY ZNAJDZIESZ TUTAJ. KLIKNIJ!
Wieczorem dopiero refleks baby się odezwał. Że koleżanka kontakt z covidem miała, testu nie robiła, a przyjechać do baby planuje. Nie tylko ją zarazić może, ale mamę też i teściową, co również wizytę zapowiedziała. Jedną myśl baby tylko miała, że spotkanie odwołać trzeba.
– Przełożyć przyjazd twój musimy – szybko zadzwoniła. – Teściowa przyjeżdża…
– A co ona nam przeszkadza? – przyjaciółka się zadziwiła. – Lubię twoją teściową…
No to baba połgała trochę, że owa najlepiej się nie czuje, że zająć się nią musi.
– Trudno, zadzwoń jak spotkać będziesz się chciała – przyjaciółka tonem obrażonym rozmowę zakończyła.
Przykro się babie zrobiło, ale dziad zaraz ją pocieszył, że rozsądek w przeciwieństwie do koleżanki, co zarażać chciała wykazała. Większe wsparcie potrzebnym babie jednak było, więc do drugiej przyjaciółki zadzwoniła.
– Co się stało? Pokłóciłyście się czy co? – ta pytaniami ją powitała. – Maryśka powiedziała, że widzieć jej nie chcesz…
– Nie to że nie chcę, nie mogę – baba wyjaśniła. – Mogłaby zarazić kogoś. Wiesz, że dwie osoby z jej grupy covid złapały?
– Z jakiej grupy? – przyjaciółka się zainteresowała.
– No przecież Anka na angielski chodzi – baba tłumaczyła, co przyjaciółka westchnieniem skitowała tylko:
– Nie chodzi, tylko zdalnie się uczy…