11.03 2024
Wielkanoc zagląda w oczy, a w basenie podrywacz grasuje
Czerwone gdzieś wycofaj dyskretnie, a na białe jajeczka powiesimy – dziecko zdecydowało w sprawie gwiazd betlejemskich, co to całkiem dobrze się mają, a u baby rzeżucha już wschodzi.
Gwiazdy pochować trudno będzie, bo w pokoju każdym są. Pociecha je w ilościach hurtowych w połowie grudnia z Niemiec przywiozła z obawą jedną – czy aby do Bożego Narodzenia dotrwają, bo na wyprzedaży je kupiła. A tu już Wielkanoc w oczy zagląda.
– Po świętach to już za odchudzanie na pewno się weźmiemy – przyjaciółka babie obiecała. – A ćwiczyć podwójnie będziemy, żeby latem w sukienki powchodzić.
– Podwójnie to ja już ćwiczę! – baba się pochwaliła. – Oprócz klubu naszego na aerobik wodny chodzę jeszcze.
– Bez sensu całkiem – przyjaciółka głową pokręciła. – W święta się objesz i sadełko wróci.
Baba karnet na aerobik od przyjaciółki innej dostała na miesiąc cały, gdy owa siły w sanatorium zbiera. Termin wspaniały jej się trafił, bo w Wielki Piątek wraca dopiero, czyli reszta rodziny sprzątaniem i przygotowaniem świąt zająć się musi. U baby by to nie przeszło, dziad co najwyżej święta by odwołał.
Bardzo się babie na aerobiku podobało. Że lekki bardzo jest, z początku jej się zdawało i że po zajęciach popływa jeszcze. Ale na koniec z trudem z basenu wyszła.
Podoba Ci się Tydzień Baby?
INNE PRZYGODY BABY ZNAJDZIESZ TUTAJ. KLIKNIJ!
Dwanaście pań ćwiczyło i jeden facet też. Wszystkie w jego stronę łypały, czy aby z wdziękiem rękoma koła zatacza i nóżki zgrabnie podnosi. A w szatni, w której naraz dwanaście pań się znalazło dyskusję żywą wywołał.
– Jak nic babkę jakąś wyrwać chce – pierwszy głos padł i zaraz wesoło dodał: – No, przyznacie się, która wolną jest?
Z trudem przez wesołość ogólną kolejny głos się przebił i pana w obronę wziął:
– Nie, on dla zdrowia i kondycji przychodzi…
– Dla zdrowia i kondycji to by biegał i na siłownię chodził, a nie w basenie z nami się pławił – stanowczo najwyższa blondynka oświadczyła. – Wolna to jestem, ale dla mnie za niski.
– I się ciesz, bo on wrażenie kobieciarza robi – koleżanka jej oceniła. – Ogląda nas wszystkie po kolei.
Baba już wtrącić zamierzała, że odwrotnie raczej jest, że wszystkie i to nie po kolei, a równocześnie nawet na rodzynka łypały. Nie zdążyła jednak, bo jakby na potwierdzenie opinii jej pani, co już wcześniej faceta broniła zareagowała.
– Nieprawda to jest – kategorycznie oświadczyła. – Patrzyłam na niego, ćwiczył ambitnie i skoncentrowany bardzo był.
– Skoncentrowany? Ale na czym – zaśmiała się kolejna pani. – Gapił się na nas. Na panią zresztą też. I to bardzo.
– A to akurat w porządku by było – obrończyni dziwnie się odezwała. I wyjaśniła: – Bo to mąż mój jest…