15.03 2024
Renata Rybacka: Wykorzystuję każdy dzień, by realizować cele
Z Renatą Rybacką, mediatorem, akredytowanym coachem, mentorem, certyfikowanym trenerem NLP, pedagogiem rozmawia Anna Dolska.
Jak – jako ekspert od relacji międzyludzkich – oceniasz komunikację międzyludzką naszych czasów?
Renata Rybacka: Komunikacja jest czynnością, którą wykonujesz w każdej chwili swojego życia. W dzisiejszym świecie, w którym wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni, tzn. żyjemy online, wysyłasz i odbierasz informacje przez cały czas – zarówno wtedy, gdy głęboko śpisz, jak i wtedy, gdy prowadzisz gorącą dyskusję z przyjaciółką albo wymieniasz się SMS-ami ze znajomymi.
Niektórzy ludzie mają wysoką umiejętność komunikacji i w jasny sposób potrafią przekazywać swoje myśli, podczas gdy inni mają duże problemy z ubraniem myśli w słowa i porozumieniem się z drugą osobą. Na szczęście możesz nauczyć się tej umiejętności i z powodzeniem jej używać, np. na moich szkoleniach i warsztatach, pod warunkiem jednak, że wykażesz się zaangażowaniem i cierpliwością.
Komunikacja oczywiście przynosi korzyści, jednak tylko tym, którzy nad nią pracują. Nie można generalizować, jednak uważam, że z tą naszą dzisiejszą komunikacją nie jest tak bardzo źle. Wszystko zależy od naszego nastawienia. Coraz więcej ludzi jest świadomych swojego życia, a więc również swojej komunikacji, jeśli czegoś nie wiedzą, szukają specjalistów, kursów, książek. Dzisiaj literatury z tej dziedziny nie brakuje. Wybieramy również towarzystwo takich osób, z którymi „nadajemy na tych samych falach”, mamy podobne zainteresowania, z takimi właśnie lubimy przebywać. Dzisiaj czas jakby przyspieszył, szkoda każdego dnia, aby marnować go na ludzi, którzy nas ranią czy krytykują. Zawsze tacy będą, wszystkim nie dogodzimy i to należy przyjąć za fakt. Jednak są też takie osoby, które chętnie z nami rozmawiają i lubią nasze towarzystwo. Uważam, że każdy z nas ma prawo mieć gorszy dzień, jednak jeśli kogoś skrzywdziliśmy słowem, to zawsze jest w komunikacji takie słowo jak „przepraszam”. Na pewno działa.
Jest taki żart, że Sokrates został skazany na wypicie cykuty, bo za dużo mówił. Prowadził dyskusje, ale też zadawał pytania, więc słuchał. Mam wrażenie, że teraz ludzie za dużo mówią, a za mało słuchają siebie wzajemnie. Czy to tylko moje odczucia?
Sokrates przez całe życie jedynie rozmawiał, najwyżej bowiem cenił żywy dialog. Prowadząc rozmowę, miał zawsze jednego rozmówcę. Sądził, że w takiej rozmowie łatwiej jest ustalić prawdę, niż w takiej, w której uczestniczy jednocześnie wielu ludzi. Przedmiotem dyskusji było dobro, przyjaźń, piękno, męstwo, pobożność, wiedza i wiele innych.
Zgadzam się, że ludzie dzisiaj dużo mówią. Lubią wygłaszać monologi, to wiąże się z ich potrzebą bycia zauważonym bądź odczuciem niskiej samooceny. Jednak takie osoby są w środku bardzo nieszczęśliwe, bo nie mają szacunku do siebie samego, nie potrafią zaakceptować swoich niedoskonałości i nie kochają siebie. Mówią głośno, ponieważ potrzebują zainteresowania własną osobą.
Wtedy nie słuchają innych, nie mają empatii, elastyczności, myślą, że ich problemy są najważniejsze na świecie. Chcę tylko uzmysłowić, że wysłuchanie naszego rozmówcy jest najważniejszą rzeczą jaką możemy dla niego zrobić. Każdy z nas potrzebuje kogoś, by go wysłuchał, a nie udzielał rad. Można powiedzieć, że każdy człowiek musi mieć kogoś, komu może powiedzieć wszystko i nie będzie oceniony. A co najważniejsze i najistotniejsze to jest to, że nikomu innemu tego, co usłyszał, nie powtórzy. Chodzi o słuchanie, a nie słyszenie.
Chcę tylko dodać, iż słuchanie polega słyszeniu, jak i rozumieniu. Jest aktywnością o charakterze partycypacyjnym, co oznacza, że trzeba się zaangażować, stać się jej uczestnikiem. Ponadto słuchanie wymaga koncentracji i świadomości, aby dało się odbierać to, co się słyszy i nadawać temu sens.
Nie bez powodu nawiązałam do Sokratesa, bo jego metoda majeutyczna to współcześnie najważniejsze założenia coachingu. W podsumowaniu ubiegłego roku napisałaś, że przeprowadziłaś 100 godzin sesji coachingowych i przeszkoliłaś 1500 osób. Coaching w większości kojarzy się z biznesem, ale czy można go także stosować jako metodę psychoterapeutyczną poza biznesem?
Metoda majeutyczna Sokratesa, której celem miało być wspólne dotarcie do prawdy polegała na wydobywaniu z dyskutanta nieuświadomionej przez niego wiedzy prawdziwej. Platon określał to jako nieodkryty potencjał, z którego rozmówca nie zdaje sobie sprawy.