18.09 2023
Tydzień Baby: Przypadki medyczne i zła moc arbuza
No, babcia już po zabiegu jest, teraz to nie tylko słyszy dobrze, ale i widzi też – przyjaciółka z ulgą opowiadała. Ulga owa spowodowana tym była, że pacjentka roku na operację czekać nie musiała, jak najpierw straszyli.
Na kwalifikację do operacji owej z wnukiem się udała. Młodzieniec zapomniał widać, że babcia aparat słuchowy ma, bo na wieść że na zabieg około roku czekać trzeba, zaprotestował:
– Ależ panie doktorze, babcia po dziewięćdziesiątce jest, tej operacji może nie dożyć, przyspieszcie jakoś.
– No wiesz, bzdury takie opowiadasz – babcia się oburzyła. – Nic przyspieszać nie trzeba, spokojna głowa, na pewno dożyję. Choć jak widać niektórzy już na mieszkanko moje się czają – obrażone spojrzenie wnukowi rzuciła.
Operacja dla pacjentki stresującą bardzo się okazała. Przez pielęgniarkę jedną.
– Pani otworzy usta, ząbki wyjmiemy – młoda siła medyczna poprosiła.
– Ale to moje ząbki są! – babcia usta zacisnęła.
– Wiem, wiem, nie ma się co denerwować, po operacji oddamy – ręce pielęgniarki niebezpiecznie do ust się zbliżyły.
Doktor interweniować próbował, aż odkrył w końcu, że dziewięćdziesięciolatka prawdziwe zęby jeszcze ma.
Jak baba na przyjęciu urodzinowym przyjaciela była, to się okazało, że na siedem osób przy stoliku trzy już operację taką miała. I to młode osoby zaćma owa dotknęła. W sensie takie młode jak baba. Przy stoliku, a i przy sąsiednich też rozmów o zdrowiu dużo było. Że generalnie dbać o nie trzeba, o linię zaś zwłaszcza, bo takie zbędne kilogramy to kręgosłup obciążają i serce też.
Podoba Ci się Tydzień Baby?
INNE PRZYGODY BABY ZNAJDZIESZ TUTAJ. KLIKNIJ!
– Na ćwiczenia chodzę, ponad cztery kilogramy schudłam – baba się pochwaliła.
– Nie szkodzi – przyjaciel na posturę jej łypnął. – Przy twojej wadze nie widać…
Koleżanka lepsze jeszcze wyniki miała, bo sześć kilogramów w trzy tygodnie zrzuciła na diecie specjalnej. Zaraz baba o nią poprosiła.
– Książkę z przepisami mam, to ci zeskanuję i wyślę – obiecała. I słowa dotrzymała.
Po tygodniu u baby waga nawet nie drgnęła.
– Kończę z twoimi arbuzami! – zła dziadowi obwieściła, bo ów właśnie plony swoje zbiera i przykro mu jak nikt arbuzów nie je. – Wszystkiego rygorystycznie przestrzegam, a te parę kawałków sprawiło, że nic nie schudłam.
Po dwóch tygodniach waga delikatnie drgnęła, tyle, że w prawo, a całkiem nie o to babie chodziło. Z żalem o rzuceniu diety pomyślała, bo i smaczna była i najadała się baba bardzo. Do wniosku takiego więc doszła, że jeszcze parę dni spróbuje.
– Nic jeszcze nie schudłam – przyjaciółce wyznała, gdy ta z pytaniem o efekty zadzwoniła. – Ale tak mi ta dieta smakuje i tyle jajek w niej zjeść można…
– Znaczy ile? – koleżanka dopytywała.
– No, na obiad mam placki z cukinii z sześciu jajek – baba odparła.
Cisza na chwilę dłuższą zaległa.
– Nie słuchałaś – przyjaciółka w końcu westchnęła. – Mówiłam przecież, że w tej książce przepisy wszystkie na dwie porcje są…