Tydzień Baby: Wyborczy samolot po wakacjach na kociej wyspie


Prawdziwy wyborczy samolot to był. Z Cypru baba z dzieckiem w sobotnią noc wracała, co by na wybory zdążyć, tak też reszta pasażerów czyniła.

– W środę lecieć miałyśmy, z wesela wracamy, bilety zamieniłyśmy żeby zagłosować – jedna z sióstr z Gorzowa oznajmiła, a ich matka dodała zaraz, że to jej inicjatywa była. Starsze małżeństwo termin wakacji inny wybrać musiało, bo wylot ich z Poznania na 14 października wypadał.

– Turnus wcześniejszy więc wzięliśmy, choć droższy był – z dumą mężczyzna oświadczył. I pytania ewentualne uprzedził: – My tam się na żadne trzynastki czy piętnastki brać nie dajemy, wręcz przeciwnie głosować zamierzamy…

Po oświadczeniu tym pani z Gorzowa kolejnych pasażerów na wejście na pokład oczekujących pytać zaczęła na kogo głosować zamierzają. Większość odpowiedzi zadowalała ją, aż do młodzieńców trzech doszła, co poparcie Konfederacji zadeklarowali. Zaraz kobieca część kolejki na owych napadła, a jak się przekonać nie dawali, że cisza wyborcza jest jedna z pań oświadczyła i że mężczyźni młodzi milczeć odtąd mają.

I rzeczywiście – grzecznie przeprosili i zamilkli…

Zadowoloną baba bardzo z wakacji krótkich z dzieckiem była. Na Cyprze podobało jej się wszystko, pogoda zaś zwłaszcza. No i koty, których pełno wszędzie było. Pod domek baby codziennie rano dwanaście przychodziło, bo tyle ich gospodarze mieli. Piękne i zadbane kociaki na kolana wskakiwały i bawiły się radośnie, a jak smaczki dostawały solidarnie jadły razem.

W restauracjach też swobodnie między stolikami chodziły ku radości gości. A w owych baba często bywała, bo dziecko ją ciągnęło. Jak akurat na lunch się nie wybierały, na kawkę z ciasteczkiem namawiało.


Podoba Ci się Tydzień Baby?

INNE PRZYGODY BABY ZNAJDZIESZ TUTAJ. KLIKNIJ!


– Babo, zjedz coś, orzeszki mam, wafle i jabłka – na górskiej wycieczce kusiło.

– Dziecko, czy ty z tym jedzeniem oszalałaś, stale coś mi wciskasz – baba się w końcu zbuntowała, gdy spodenek krótkich dopiąć nie mogła.

– Tak trzeba, dla dobra naszego – pociecha wyjaśnienie dziwne złożyła. I naciskana przez babę dodała: – Dziad mówił, że jak głodną będziesz, to w złość popaść możesz i atmosferę całą zepsuć. I rację miał. Podjadasz sobie i miło bardzo jest…

– Kończymy z tym, bo zobacz jak już wyglądam, patrzeć się nie da – baba w złość na dziada popadła, że głupot takich nagadał.

– Normalnie wyglądasz, no trochę może tłuszczyk nad spodenkami obcisłymi ci wychodzi, nic fajnego do patrzenie – dziecko krytycznie stwierdziło.

Rozmowę tę widok niecodzienny przerwał. Na nabrzeżu pięknym pan z kotem na smyczy się zbliżał. Zaraz baba dziecko zostawiła i zdjęcie zrobić chciała. Jak tylko zbliżyła się nieco, kot na opiekuna wskoczył.

– Stop! – mężczyzna do baby krzyknął głosem takim, że zamarła w miejscu. I ku radości dziecka dodał: – Zaraz obok siebie przejdziemy, tylko kotu oczy zasłonić muszę…

Pobierz najnowsze wydanie Mojej Harmonii Życia!

Viva Zioła! Sprawdź!

Tekst: Kamilla Placko-Wozińska

Dodaj komentarz