20.05 2024
Co uczeń wężykiem podkreślić powinien…
Warto wstać tak wcześnie było – rozpromieniona przyjaciółka baby na tarasie ją powitała. – Pięknie tu tak masz, a widok niesamowity był. Trzy sarenki pod dom sam podeszły!
– Cholery jedne – baba ku oburzeniu gościa, albo gościni nawet brzydko się odezwała i do klombu róż podeszła. Widok, który jej się ukazał niesamowitym nazwać nie można było. Smutny bardzo był, taki jak rok temu dokładnie. Wszystkie pąki róż zniknęły. Ofiarami sarniego śniadania padły. Powojnik, co pięknie właśnie na biało kwitnie ocalał jedynie. Niesmaczny widać.
Przyjaciółka wcześnie nie dla widoków wstała jednak, a fachowca, co mimo soboty przybyć miał celem naprawienia pralki. Szybko więc babę opuściła z żalem, bo pogoda ładną się zapowiadała. Tak ładną, że fachowiec nie przyszedł wcale, a ona dzień w mieszkaniu przesiedziała. A jak wieczorem zadzwoniła tłumaczenie takie miał, że złe samopoczucie go naszło.
– A mogłam ci w ogródku pomóc i dzień miły na powietrzu spędzić – rozgoryczona się żaliła. – Z fachowcami tymi to od komuny nic się nie zmieniło.
Baby zdaniem zmieniło się wiele. Jak za komuny remont mieć miała trzech pracowników przybyło, kawkę w oczekiwaniu na szefa wypiło, a po godzinie jeden do baby do kuchni przyszedł z pytaniem czy karty może ma. U przyjaciółki baby cykliniarz natomiast zanim na podłogę łypnął o pożyczenie laptopa poprosił, bo Świątek grała właśnie.
U jednej baby koleżanki remont kuchni i łazienki dwa, trzy tygodnie trwać miał, a osiem miesięcy zeszło. W domu je spędziła, po zakupy wychodziła jedynie i to dopiero gdy mąż z pracy wracał, bo jej fachowiec bywało, że trzy dni z rzędu pracował nawet, a potem znikał na dwa tygodnie. A komórki ani razu nie odebrał.
Podoba Ci się Tydzień Baby?
INNE PRZYGODY BABY ZNAJDZIESZ TUTAJ. KLIKNIJ!
Przyjaciółka, co z awarią wody zmaga się właśnie, a pan Rysiu z dnia na dzień ją zwodzi, wyjaśniła babie jak to z fachowcami teraz jest. Ekspert jeden się wypowiedział, że brakuje ich bardzo, na dobrego więc długo czekać trzeba. Na kiepskiego też, tyle, że krócej.
– Świetny zawód wybrał, zapotrzebowanie duże jest – baba syna fryzjerki, który instalatorem zostać zamierza pochwaliła. – A umie już coś naprawić?
– Pewnie! Praktyki właśnie u kuzyna mojego ma, parę groszy zarabia nawet – mama z dumą stwierdziła. Po chwili dodała jednak: – Ale nie tylko dobrych rzeczy się uczy.
Jak raz u klientki, co rury wymieniać zamierzała byli, wujek obiecał, że dnia następnego zaczną.
– Ale jutro u pani Danusi kończyć mieliśmy – uczeń, który terminarz prowadził zaprotestował.
– Zmieniło się – szef krótko stwierdził, a jak wyszli, już jako wujek rady dobrej udzielił, takiej co to by baba wężykiem podkreślić poleciła.
– Franiu, zapamiętaj nową fuchę bierz zawsze – oświadczył. – Najważniejsze, to robotę rozgrzebać, żeby innego instalatora nie szukali. A potem to już sobie spokojnie działasz, jak i kiedy ci pasuje…