Tydzień Baby: Pożegnanie z ogrodem, czyli czas wakacji krótkich


To ty sobie babo na słoneczku posiedzisz, a ja na Olimbos wejdę, najwyższą górę Cypru – dziecko plan wyjazdu snuło. Zabrzmiało to trochę tak, jakby baba kości stare wygrzewać miała.

– Żarty stroisz sobie chyba – baba z oburzeniem odparła. – Też wejdę, z przyjemnością wielką.

Zaraz jednak wątpliwości ją naszły, że za takim dzieckiem, które co prawda młodości pierwszej już nie jest, ale młodsze jednak, nie nadąży pewnie. No i umęczy się bardzo, a czy człowiek po to na wakacje się udaje, krótkie bardzo w dodatku? Głupio jakoś tak jednak było przyznać dziecku, że może baba słoneczko wybierze jednak, takie co to na plaży będzie. Problem sam rozwiązał się jednak.

– Nie da rady babo wejść na szczyt – zmartwiona pociecha oznajmiła. – Baza tam jakaś jest, radarowa.

– Jaka szkoda – westchnęła baba obłudnie nieco. I teraz spokojnie całkiem szykuje się do ferii jesiennych z dzieckiem. Wykopki zrobione, kury odrobaczone i w pasze zabezpieczone, w opustoszałym ogrodzie kwiaty nieliczne pozostały jedynie, to i lecieć można. Jak baba przyjaciółce jednej, o parę lat młodszej raptem, opowiedziała, że bilety na samolot niemal w cenie jazdy pociągiem do stolicy kupiła, owa ze złym błyskiem w oku spytała czy zniżki dla seniorów specjalne są. A wcale nie, tyle, że baba bilety w marcu już kupiła, gdy tylko termin urlopu dziecka poznała.

Złość przyjaciółki pojęła baba, gdy ta przyznała, że też w świat wybiera się właśnie, a konkretnie do Grecji, tyle, że drożej znacznie jej wyszło. I kłopot jeszcze ma, bo usta jej pękają.


Podoba Ci się Tydzień Baby?

INNE PRZYGODY BABY ZNAJDZIESZ TUTAJ. KLIKNIJ!


– Posmaruj kremem czy oliwką jakąś i po bólu będzie – baba problemu nie widziała.

– No co ty, nie wiesz jak poważne schorzenie to być może, nowotwór nawet – przyjaciółka się oburzyła. – W Internecie wszystko przeczytałam, słońce zabić mnie może.

Na wypadek wszelki koleżanka przed urlopem do lekarki rodzinnej się udała. Ta też na urlopie właśnie była, a w zastępstwie jej lekarz młody przyjmował.

– Co tu z panią zrobić, co zrobić? – zastanawiał się głośno, gdy pacjentka na propozycję kolejnego smarowania i witamin odpowiadała, że już próbowała. – Prościej by już było, gdyby to serce pani pękało…

Zaraz jednak uśmiech oblicze medyka rozjaśnił i rzekł:

– Tu obok sklep zielarski jest, tam pan Radek na pewno coś poradzi.

Przyjaciółka grzecznie za radę podziękowała i już w drzwiach spytała z ciekawości czystej:

– A jakby to serce mi pękało, to co by pan doktor zrobił?

– Jak to co? – lekarz pytaniem na pytanie odpowiedział. – Zaraz bym do kardiologa posłał…

Pobierz najnowsze wydanie Mojej Harmonii Życia!

Viva Zioła! Sprawdź!

Tekst: Kamilla Placko-Wozińska

Dodaj komentarz