01.07 2024
Dzieci wrażliwe i te okrutne. Jak seniorzy prawie…
Te kurki jajka smaczne niosą. A z nich ciocia rosół pyszny gotuje – przyjaciółka wnukom tłumaczyła, gdy kurnik i wybieg oglądali. A babę aż zmurowało.
– No co ty, żadna kura do garnka u mnie nie trafia! – oburzona rzekła. – W życiu bym kury własnej nie zjadła…
I prawda to była. Kury u baby śmiercią naturalną odchodzą, albo giną tragicznie jak kuna taka czy łasica inna na wybieg się dostanie. Bratanek kiedyś się zaoferował, że on to zabić jedną na próbę może. Ale zaraz baba zaprotestowała, że nie tylko sama jeść jej nie będzie, ale gotowania odmawia stanowczo.
Wnuczka przyjaciółki nie uwierzyła raczej babie, bo za nic rosołu spróbować nie chciała, choć przekonywali ją wszyscy, że z mięsa ze sklepu jest.
Wnuk też chyba nie uwierzył, ale dwa talerze wsunął i poprosił jeszcze:
– Niech ciocia powie kiedy z koguta rosół będzie, to przyjadę, on najładniejszy w kurniku jest!
A jak dodał, że zobaczyć by chciał jak się kury zabija, to baba zemdlała prawie.
– Takie różne te wnuki moje są – przyjaciółka skwitowała. – Wnusia to nad stworzeniem każdym płacze. Kiedyś muchy z lepu odklejać próbowała nawet…
Podoba Ci się Tydzień Baby?
INNE PRZYGODY BABY ZNAJDZIESZ TUTAJ. KLIKNIJ!
Najgorzej to z chomikiem było, gdy mała umiejętność otwierania klatki posiadła. Zabrała go raz celem zabawy wspólnej do ogródka, a niewdzięcznik zwyczajnie zwiał. Do wieczora płacz w domu był. W końcu dziecko uspokoić się udało, opowieścią o tym, że chomik do lasu pobiegł, gdzie na wolności żywot wieść będzie.
– Nowych przyjaciół tam znajdzie – koleżanka pocieszała, a mała uśmiechnęła się nawet.
– Już ma – radośnie wtrąciła. – Widziałam, że kotek od sąsiadów za nim pobiegł…
Po pół roku dziewczynka znowu łzami się zalała, długo rodzice dowiedzieć się nie mogli co się stało. Wyznała w końcu, że okrutny brat film jej w Internecie pokazał jak i w celach jakich koty myszy łapią…
Ale co tam dzieci, seniorzy też okrutni bywają. Mama baby drugą operację zaćmy przeszła i wzrok jej wyostrza się coraz bardziej.
– Wiesz, dziad to się ale postarzał! Ile on tych zmarszczek ma – oględzin zięcia dokładnych dokonała widać.
– Co też mama mówi – baba się oburzyła. – Wiadomo, lata lecą i wszyscy się starzeją. A ja to niby nie?
– Ty to nawet bardziej – mama spokojnie odparła. – Ale przykrości robić nie chciałam…