02.05 2021
Mudry jako sposób na sprawny układ immunologiczny
Dzisiaj będę wam opowiadać o układzie immunologicznym. Zwróćcie proszę uwagę, że w tytule napisałam „mudry dla ciała i ducha”. Układ immunologiczny bowiem to bardzo złożony mechanizm w naszym ciele. Związany z ciałem (witaminy, minerały, hormony, enzymy…), ale to także emocje i myśli, czyli to jaką mamy siłę ducha. Mówi się przecież potocznie, opisując, że poprawiło się nam samopoczucie, „wstąpił we mnie nowy duch” . Nie będę wam opowiadać o duchach, ale o regulowaniu układu immunologicznego również poprzez podnoszenie na duchu.
Tekst: AMMA
Zdjęcie: pixabay.com
Mudra wewnętrznego źródła mocy
Ta mudra ma też drugą nazwę, która ją ładnie charakteryzuje Mudra Świątyni. Przygotowanie do jej wykonania jest bardzo proste. Opuść luźno ramiona i potrząsaj dłońmi przez chwilę dla ich rozluźnienia.
Wykonanie mudry
Połącz ze sobą palce mały środkowy i serdeczny obu dłoni. Palce wskazujące zegnij pod kątem prostym, tak żeby stykały się czubkami i oprzyj na nich opuszki obu kciuków, tak żeby kciuki stykały się ze sobą bokiem na całej długości. Utrzymuj mudrę na wysokości mostka. Staraj się przy tym utrzymać przedramiona w linii poziomej. Jest to mało wygodny układ , ale Mudry to przecież joga dłoni, a ćwiczenie czyni mistrza.
Dodatkowo jeżeli odczujesz taką potrzebę, możesz przez 30 s masować mostek oboma kciukami, nie zmieniając łożenia palców. W czasie kiedy rytmicznie i delikatnie oddychamy, wykonując tę mudrę, dobrze jest skupić się na czakrze serca, która właśnie na wysokości mostka się znajduje. Ta mudra działa bardzo holistycznie. Aktywizuje układ immunologiczny i reguluje przepływy w meridianach. Jej zadaniem jest dać wewnętrzną równowagę, opanowanie i ufność. Na wielu szerokościach geograficznych świata znajdują się miejsca mocy. Tam bardzo często stawiano katedry, świątynie. Inne to jaskinie, groty stworzone przez naturę. Ludzie udają się tam, pielgrzymują, doznają uzdrowienia, odmiennych stanów świadomości lub tylko czują się bliżej „nieba” i zrozumienia niewidzialnego. Mudra powyższa pozwoli ci stworzyć wewnątrz siebie, w swoim sercu własne miejsce mocy. To nie wymaga podróży w odległe zakątki świata. To podróż do własnego wnętrza. Warto zwłaszcza na początku praktykowania stworzyć specjalną atmosferę. Dobrana muzyka, zapachy (na przykład doskonały będzie olejek z kadzidłowca). Po jakimś czasie te akcesoria przestaną być istotne. Znajdziesz swoje wewnętrzne miejsce mocy bez trudu.
Mudra śmiechu
Mamy powiedzenie „śmiech to zdrowie”. Naukowcy, psychologowie, terapeuci odkryli już dawno, że śmiech jest zdrowy. Udowodnili, że wpływa pozytywnie na układ immunologiczny, obniża stres, wspiera przepływ krwi i trawienie, normalizuje wysokie ciśnienie, może też łagodzić ból, wpływa na produkcję hormonów. W czasie śmiechu uwalniają się endorfiny, zwane potocznie” hormonami szczęścia” , które łagodzą stany lękowe, depresję, ból.
Wykonanie mudry
Mudra jest śmiesznie prosta i trochę śmieszna, ale o śmiech przecież tu chodzi. Przygotowując się do wykonania udry, żeby pobudzić przepływ energii, rozmasuj opuszki palców serdecznego i środkowego każdej dłoni przez pocieranie ich opuszkiem kciuka odpowiednio prawej i lewej dłoni równocześnie. Następnie połącz czubkami palce środkowy i serdeczny lewej dłoni z prawą i ułóż dłonie w takiej pozycji, aby wnętrzem obu dłoni dotykać brzucha. Teraz unieś kąciki ust w górę jak w uśmiechu. Na wydechu zacznij śpiewnie wydawać z siebie głośne dźwięki hahahaha, zmieniając tonację z wysokiej na średnią aż do niskiej głębokiej. I tak przez kilka minut. Jeżeli spowoduje to, że się roześmiejesz, to super, ale nie musi się tak wydarzyć, żeby mudra działała.
Kiedy już wiemy, że śmiech nas uzdrawia, szukajmy sytuacji skłaniających nas do spontanicznego śmiechu. Dobra komedia – nie blokujmy głośnego śmiechu, a wręcz celowo wyrażajmy radość głośno.
Sprawdź też: Mudry jako sposób na zdrową tarczycę
Doskonały pomysł to tzw. joga śmiechu. Można ją sobie urządzić w zaciszu domowym wraz z innymi członkami rodziny. Przepis jest prosty. Kładziemy się na plecach, tworząc coś w rodzaju łańcucha: układamy głowę na brzuchu drugiej osoby, następna i następna to samo. Po czym na siłę wywołujemy śmiech, aby głowa osoby, która leży na naszym brzuchu podskakiwała. Im więcej osób tym łatwiej rozkręcić lawinę śmiechu. Doskonale rozluźniające doświadczenie. Uwalnia produkcję hormonu szczęścia. Polecam!
Cały artykuł przeczytasz w najnowszym numerze Mojej Harmonii Życia