Po co mi ten dwupunkt?


Ta książka żyje cały czas. Myślę, że ona sama się tworzy i sama zdecyduje, jaki będzie jej ciąg dalszy, bo że ciąg dalszy nastąpi, to pewne.

 

Tekst: Zofia Nieścior
Zdjęcie: pixabay.com

 

Początek

Wszystko zaczęło się kilka lat temu od artykułu w jednym z miesięczników. Przeczytałam tam o dwupunkcie. Pośmiałam się w duchu, myśląc sobie, no pewnie, wybierasz sobie dwa punkty i życie się zmienia. Gdyby to było takie proste – myślałam – wszyscy bylibyśmy zdrowi, szczęśliwi i bogaci, a jakoś tego wokół siebie nie widzę. Myślałam jednak dalej. Piszą, że to naukowo stwierdzone, że fizyka kwantowa na to wyraźnie wskazuje, że coraz głośniej o tym, że własnymi myślami potrafimy kreować nasze życie.

 

Tak właśnie zaczęła się moja historia. Historia, która trwa i trwać będzie. Jeśli zechcesz, aby któregoś dnia stała się także twoją historią, to tego ci życzę i mocno w to wierzę.

 

Zaraz wszystkiego się dowiesz, ale najpierw pozwól, że opowiem kilka słów o sobie. Skoro mamy się zaprzyjaźnić i wspólnie poznawać i przeżywać magię – to koniecznie trzeba cokolwiek o sobie wiedzieć. Dzisiaj ja napiszę o sobie, a być może jutro Ty zechcesz opowiedzieć swoją historię.

 

Ponad 20 lat temu podjęłam decyzję, że chcę pracować z ludźmi. Moja kariera zawodowa zaczęła się najzwyczajniej na świecie. Zaczynałam od bycia typową kadrową – taką od teczek personalnych i płac, czasami szkoleń. Potem z biegiem lat przechodziłam przez większość możliwych struktur human resources, czyli zasobów ludzkich. Brzmi bardzo korporacyjnie i tak też było. Jakby jednak nie brzmiało – moją pracą byli ludzie. Ile ja się historii ludzkich nasłuchałam, o ile tragedii otarłam, dzisiaj trudno zliczyć. Chciałam wiedzieć więcej, chciałam zrozumieć, dlaczego my jako ludzie żyjemy w ciągle powtarzających się schematach, dlaczego nasze tragedie i kiepskie myśli są aż tak bardzo podobne. Trwało to wiele lat.

 

Zostałam coachem. Pracowałam z ogromnym przekonaniem, że jestem potrzebna. A już nie byłam. Niestety nie wiedziałam wtedy, że jak kończysz ileś tam lat, to twoje zaangażowanie nie robi specjalnego wrażenia. Jest to smutne, ale cóż – po prostu tak się dzieje. Konsekwencją tego ogromnego rozczarowania była ciężka depresja. Musiałam w jakimś momencie dokonać wyboru, czy żyć jako zdrowy, szczęśliwy człowiek, czy wegetować, kurczowo trzymając się znanej „strefy komfortu”. Wybór był jeden i tylko jeden – ŻYĆ! Odeszłam z korporacji. Ile ja się wtedy nasłuchałam mądrych rad w stylu – po co to robisz? Ta twoja depresja to taka moda teraz, tak? Za stara jesteś… itp. Ja już wtedy czułam, że nie ma dla mnie tam miejsca, że muszę inaczej. Odeszłam, aby zacząć swoje życie od nowa. Co jednak miałoby to być?Jaką drogę wybrać? – myślałam wtedy. Olśniło mnie! Moją przyszłością nadal będą ludzie. Stworzyłam firmę doradczą, której najważniejszym celem miało być poszukiwanie i przekaz ludziom takich rozwiązań, które ułatwiłyby im rozwój osobisty i zawodowy.

 

Oto, co zaczęło się dziać: szkolenia i projekty w różnych firmach pokazały mi jeszcze wyraźniej, że w ogromnej większości ludzkie myśli koncentrują się jedynie na swojej codzienności, która wcale, ale to wcale nie jest dla nich fajna.

 

Wtedy to właśnie przyszedł DWUPUNKT…. i został. Dlaczego? Moim zdaniem przychodzi on do nas wtedy, kiedy jesteśmy na to gotowi, kiedy zaczynamy się otwierać na niezrozumiałe, niewidoczne, ale wspaniałe.

 

Nie ja wymyśliłam dwupunkt! Nie studiowałam wcześniej zagadnień fizyki, a tym bardziej fizyki kwantowej. Zagłębiam się w nią teraz, praktykuję i studiuję. Po kilku latach jednak wiem, że to działa. Jak działa i dlaczego działa? Większość tego nie wie, ale że działa, to pewne.

 

Zrozumienie tego i poczucie energii, która nas otacza zajęło mi ponad rok. Uczę się dalej, czytam i rozwijam swoje umiejętności. Aby móc sobie pomóc, aby zmienić swoje życie – trzeba cały czas praktykować. Jeżeli moim pragnieniem jest przekazywać tę niesamowitą wiedzę dalej, biorę na siebie jeszcze odpowiedzialność za swój własny rozwój. Nie ma innej drogi.

 

Zaczynamy. Czytaj proszę, jestem cały czas przy Tobie.

 

Pierwsze kroki w świecie energii

Bardzo boli mnie nadgarstek, powiedział nagle mój mąż, który całymi dniami pracuje przy komputerze. Tak mnie boli, że nie mogę wytrzymać. Poczekaj chwilę – odpowiedziałam, zaraz coś ci zrobię.

 

Podeszłam do niego, położyłam jedną rękę na jego ramieniu (pierwszy punkt), a drugą rękę na jego dłoni (drugi punkt), wzięłam głęboki oddech i na chwilę skupiłam się…na niczym, tak jakbym o niczym nie myślała. Postałam tak kilka minut.

 

Potem odeszłam i zajęłam się szykowaniem obiadu. Po dłuższej chwili zapytałam – Jak się czujesz? Co mówisz? – oderwał się od komputera i popatrzył na mnie zaskoczonym wzrokiem. Jak się czujesz? – powtórzyłam. Jak nadgarstek? Pokręcił ręką – Nadgarstek? Aaaa… nadgarstek. Wiesz, że nie boli. Coś ty zrobiła? Zrobiłam ci dwupunkt – odpowiedziałam, bardzo z siebie dumna.

 

Ciąg dalszy nastąpi…

 

A tam m.in.: Jak komunikowałam się metodami fizyki kwantowej i jak to jest możliwe, że ćwiczenia czynią mistrza, a także co to znaczy mieć życzenia i inne cudowne tematy.

 

Po Nowym Roku, w ,,Mojej Harmonii Życia” publikować będziemy w odcinkach kolejne fragmenty książki Zofii Nieścior – o życiu, pracy, pasji, miłości, przyjaźni, finansach i zdrowiu.

 

Zofia Nieścior

Certyfikowany Coach ICC, mediator, trener, wieloletni menadżer HR, dyplomowany terapeuta manualny – chiropraktyk, wiceprezes firmy doradczo-szkoleniowej „Wehter Personnel Consulting Sp. z o.o.” czterokrotnie nominowanej do najlepszej firmy szkoleniowej roku, dyplomowana uczestniczka warsztatów Dra Franka Kinslowa. Propagatorka Dwupunktu i innych Technik Kwantowych.

 

Kontakt:

 

[recent_posts category=”all”]

Komentarze

Jedna reakcja na “Po co mi ten dwupunkt?

Dodaj komentarz