07.03 2020
MuscoYoga, czyli zupełnie nowy wymiar jogi
Z Kasią Katą i Wiktorem Łosiem, twórcami projektu muscoYoga, rozmawia Anna Dolska.
Na początku stycznia w Poznaniu odbyło się wydarzenie Waszego autorstwa, w którym 150 joginów prowadzonych przez Kasię ćwiczyło przy muzyce i światłach laserowych. Skąd pomysł na takie połączenie?
Wiktor: Pierwszy raz połączyliśmy jogę i muzykę podczas zajęć Kasi około 2,5 roku temu. Kiedy grupa kładła się do Savasany, czyli pozycji relaksacyjnej po praktyce, za zgodą Kasi usiadłem do pianina znajdującego się na sali. Zgasiliśmy światło, Kasia słowami wprowadzała nas w głąb ciała, serca i umysłu. Odpowiedziałem improwizując, wypełniając przestrzeń delikatnymi melodiami. Zupełnie spontanicznie zaczęliśmy wspólnie opowiadać swoistą baśń, wzajemnie się inspirując. To było dodatnie sprzężenie zwrotne słów i muzyki. Czas stanął w miejscu – to był magiczny moment i stan, który nazywamy “musco” (od music communication) – totalne połączenie dwóch improwizujących artystów.
Kasia: Tak powstała muscoYoga. Kiedy skończyliśmy, zapadła totalna cisza i dało się ujrzeć łzy na twarzach niektórych uczestników. Rezultat był oszałamiający i zdecydowaliśmy się robić to dalej, na większą skalę. Zaraz po tym Wiktor zaczął komponować dynamiczną muzykę elektroniczną do całych zajęć i już 2 miesiące później robiliśmy muscoYogę w Poznaniu i na festiwalach w Polsce. Pierwsza była Ostoya Festiwal, potem Boski Fest, Las Camp, Wolimierz Festiwal, Goulash Disko Festiwal w Chorwacji, Festiwal Jedności oraz Festiwal Pełni Zmysłów. Te wydarzenia pokazały nam, że zsynchronizowanie dynamicznej, wypełnionej brzmieniami natury muzyki elektronicznej z praktyką tanecznej Vinyasa Yogi niesamowicie wspiera flow, w które wpadają nasi jogini.
Wiktor: Kolejnym kamieniem milowym w naszym rozwoju była rozmowa z Michałem Plisem w trakcie Fort Fest Carnaval, podczas którego grałem live act. Michał jest organizatorem tego festiwalu, ale również współzałożycielem Lumen Art, czyli firmy realizującej oprawę laserową do wydarzeń kulturalnych. Wówczas narodził się pomysł utworzenia audiowizualnego mikroświata, którego integralną częścią staną się jogini w trakcie ich praktyki.
Czy wcześniej ktoś przeprowadzał podobne projekty?
Kasia: Wedle naszej wiedzy, na taką skalę i w takiej formie jeszcze nikt czegoś takiego wcześniej nie zrobił. Oprócz nowego sposobu doświadczania jogi, wydaje się nam, że nowatorski jest również format wydarzenia. Z naszą ideą wychodzimy bowiem poza samą jogę, stąd propozycja rozpoczęcia panelem dyskusyjnym “Harmonia pomiędzy ludźmi, sztuką a technologią”, który prowadzi Wiktor. Po muscoYodze natomiast całości dopełnia koncert relaksacyjny “Natura Czakr” prowadzony przeze mnie słowem i zakańczający podróż w głąb siebie.
Wiktor: Warto dodać, że nasz styl charakteryzuje przeprowadzanie uczestników przez historię i proces – Kasia znana jest jako “Psycholożka na macie”, która łącząc zawód psycholożki i nauczycielki jogi, pracuje z uczestnikami holistycznie. Ciało, emocje i psychikę traktuje jako jedność, skłania ludzi do autorefleksji i robi to bardzo kreatywnie. Dla przykładu, przed wydarzeniem skleiła 150 kopert z małym arteterapeutyczno-coachingowym zadaniem dla każdego do rozpisania na kartce. Wiele razy słyszeliśmy, że udział w muscoYodze “coś” otwiera, zmienia w człowieku, do “czegoś” inspiruje.
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w najnowszym numerze Mojej Harmonii Życia.
Kliknij i sprawdź!
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
[recent_posts category=”all”]