24.10 2017
Joanna Janowicz i jej Misja Szczęście
Joanna Janowicz – autorka audiobooków „Wizerunek w biznesie. Zarabiasz na nim czy tracisz” oraz „Pewność siebie. Bądź jak diament”. Kompleksowo wykorzystuje narzędzia z obszarów psychologii humanistycznej, pozytywnej, mindfulness oraz nowoczesnej komunikacji interpersonalnej i public relations. U nas rozmawia z Laurą Kozowską.
Ma pani na swoim koncie wiele interesujących projektów. Co decyduje, że przyjmuje pani propozycję współpracy?
Joanna Janowicz: Od zawsze – niezależnie, co robię – mam podwójny cel: mieć przyjemność z tego dla siebie oraz poczucie, że ten projekt ma jakieś większe znaczenie dla innych. Przy projekcie EURO 2012 towarzyszyła mi misja wykorzystania szansy na promocję Poznania i Polski na świecie. Udzieliłam jakieś pół tysiąca wywiadów i wypowiedzi. Niesamowitą przygodą była dla mnie praca z mediami. W ubiegłym roku odpowiadałam za Golden Marketing Conference dla Międzynarodowych Targów Poznańskich i kiedy ściągnął cały team – prawie 750 osób z całego kraju – cieszył mnie fakt, że ci ludzie dostali wiedzę na wspaniałym poziomie i że właśnie w moim mieście odbywa się taka konferencja.
Lada moment rusza projekt Akademia Szczęścia integrujący ludzi, którzy znaleźli już swój sposób na szczęśliwe życie i chcą inspirować innych. To jest przepiękna idea, a jej autorem jest mój mąż Piotr. Projekt realizuje wspaniałą misję rozwijania kompetencji, które sprawiają, że człowiek jest szczęśliwy.
Na świecie wszystkich ludzi łączy jedno: każdy dąży do szczęścia. Mało kto wie, gdzie je znaleźć. W połowie lipca ruszył BE YOURSELF! Misja 6.1, czyli warsztat, jakiego jeszcze w Polsce nie było – praca nad komunikacją i przełamywaniem ograniczeń na 60 metrach nad płytą boiska na poznańskim stadionie!
Uwielbiam robić takie projekty, które dają mi poczucie łamania stereotypów. Od dziecka byłam bardzo konsekwentna w działaniu i zawsze tak kombinowałam, żeby było inaczej, ciekawiej, często na przekór, ale zawsze, żeby była wartość w tym, co robię.
Jeśli spytasz mnie teraz, skąd wiedziałam już wtedy, jak to robić – nie wiedziałam. To była intuicja. Poszukiwanie siebie. Mechanizmy poznałam, gdy dorosłam i zaczęłam odkrywać zależność pomiędzy psychologią a sprawczością.
Sprawdź również: Harmonia to stan umysłu
Szczęście jest tym, co interesuje nas szczególnie. Kto może wziąć udział w Akademii Szczęścia? Jakie są założenia tego projektu?
Joanna Janowicz: Proszę zobaczyć, jak często na naszej drodze spotykamy ludzi, którzy nas inspirują. Zarażają uśmiechem, swoją pasją. Są mistrzami, ekspertami w tym, co robią. Pomagają i myślą o kolejnych pokoleniach, ustanawiając wyższe standardy życia. Właśnie tutaj tacy ludzie będą dzielić się swoim wyjątkowym spojrzeniem na to, co dla nich oznacza szczęście.
Akademię Szczęścia wymyślił mój mąż Piotr, po to, by można było tu spotkać i odkryć ciekawe osobowości i pomysły na piękne życie. Dodatkowo, żeby zapewnić dostęp do narzędzi, do praktycznej wiedzy. Żeby być szczęśliwym, trzeba wyjść ze stereotypów. Człowiek potrzebuje odwagi, przekonania, otwartości, asertywności, by odejść od mainstreamu.
Dać sobie przyzwolenie na bycie innym, ciekawym, wyjątkowym. My wierzymy, że szczęśliwy człowiek inspiruje. Jest blog, na którym można dzielić się swoją misją. My tylko daliśmy impuls. To miejsce stworzą ludzie. I najważniejsze: mamy misję, aby w 2018 r. narodziła się Fundacja Akademii Szczęścia, która zadba o to, by utalentowane dzieci, otoczone opieką Domów Dziecka, mogły znaleźć Rodziców Talentu. Tak nazywamy ludzi, którzy zdecydują się objąć opieką dziecko i zapewnić mu wsparcie mentalne, kierunkowe i finansowe w drodze do sukcesu.
Będą z nimi świętować sukcesy i pomagać, gdy pojawią się łzy w trudnej drodze do celu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to z naszej prywatnej inwestycji będziemy mogli zasilić fundację na start. Nie będzie łatwo, ale właśnie ta misja sprawia, że to wszystko ma sens. To jest szczęście. W 2020 r. chcemy wprowadzić pierwszy w Polsce program o szczęściu na wyższej uczelni, pięć lat później setka dzieci ma być pod opieką Rodziców Talentu, a w 2030 r. w Akademii Szczęścia będzie 500 tys. szczęśliwych ludzi. Mamy masę pracy, ale ja to kocham!
Już wiemy, czym dla pani jest szczęście. A jaka jest pani definicja wolności?
Joanna Janowicz: Wszystko, co robię w życiu, zawsze zmierza do tego, by móc cieszyć się bliskością ludzi, którzy mnie inspirują i tych, których inspiruję ja. I jednocześnie robię wszystko, by nie przebywać z tymi ludźmi, których wartości są mi obce i których nie akceptuję. To jest dla mnie wolność. To pozwala na współistnienie ciekawych osobowości i dawanie fajnej energii światu. Ale wolność ma dla mnie jeszcze jedną twarz. To bycie sobą. Odwaga robienia czegoś zupełnie innego niż wszyscy. Do bronienia swoich racji, nawet jeśli wszyscy myślą inaczej. Wolność to wybory, które są moje i budzenie się z myślą „cokolwiek dziś będzie, właśnie to ma być”.
Czym jest miłość?
Co by było, gdyby Joanna Janowicz złapała złotą rybkę?
Przeczytasz w sierpniowym numerze „Mojej Harmonii Życia”.
Elektroniczna wersja magazynu do pobrania tutaj.
Znajdziesz nas w Salonach Empik, punktach Ruch, Inmedio, Relay. Możesz też zamówić prenumeratę. Sprawdź tutaj.