14.09 2018
Dobrze wykorzystaj swoje „słabości”
Pewne predyspozycje fizyczne lub intelektualne pomagają nam osiągnąć sukces lub wyróżnić się w danej grupie społecznej. Dobrze zbudowany facet z definicji staje się obiektem pożądania. Dziewczyna w wieku 15 lat, potrafiąca śpiewać jak największe gwiazdy, niemal od ręki zaskarbia sobie uwagę wszystkich wokoło. Pokazuje swój talent, dzięki czemu ludzie do niej lgną.
Tekst: Łukasz Krasoń
Ale nie każdy jest dobrze umięśniony, śpiewa jak anioł, jest geniuszem matematycznym lub świetnym kucharzem. Co obić w momencie, kiedy twoja „lista talentów” bardziej przypomina „listę wstydu”? Z niedoskonałości zrobić atut i wyeksponować go światu. Im dłużej jestem na tym świecie, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jedna cecha jest niesamowicie elektryzująca i pożądana przez wszystkich: umiejętność bycia sobą i życia na własnych zasadach.
Sprawdź też: Łukasz Krasoń. Tytan wewnętrznej siły i optymizmu
Granica tego, co jest słabością, a co jest atutem jest bardzo cienka i tak naprawdę mocno subiektywna. Nie zapomnę do końca życia, jak kiedyś znajomy zarzucił mi, że ja jako mówca mam łatwiej, że to niesprawiedliwe.
Otaczają nas utarte kanony, które w pewnym sensie wskazują nam, jak mamy żyć, co skutkuje tym, że osoby odbiegające w jakiś sposób od nich, zaczynają się maskować. I tak dziewczyna z przerwą między przednimi zębami przestaje się uśmiechać, chłopak lubiący sklejać modele samolotów unika mówienia o swojej pasji, a dorastająca osoba nie w pełni sprawna w momentach, kiedy jej rówieśnicy mówią o „swoim pierwszym razie”, zapada się pod ziemię.
To tylko fragment artykułu…
Cały przeczytasz w najnowszej „Mojej Harmonię Życia” (do pobrania tutaj).
Znajdziesz nas również w Salonach Empik, punktach Ruch, Inmedio, Relay.
Możesz też zamówić prenumeratę. Sprawdź tutaj.