DMSO, czyli uzdrawiająca moc drzew


Od wieków korzystamy z dobroczynnych właściwości roślin. Przed rozwojem koncernów farmaceutycznych, zioła i wszelkie produkty powstałe na ich bazie były jedynymi lekarstwami, jakie znała ludzkość. Przez ostatnie stulecia  syntetyczne suplementy diety i silne związki chemiczne wyparły naturalne metody zdrowienia, co w konsekwencji przełożyło się na wysyp chorób cywilizacyjnych, mutacji genetycznych i niezliczonych szczepów lekoopornych  mikroorganizmów, które coraz bardziej zagrażają naszemu przetrwaniu. Z pomocą przychodzi DMSO, środek o wielu dobroczynnych właściwościach, który obecnie przeżywa odrodzenie.

 

Tekst: Magdalena Dorko-Wojciechowska
Zdjęcie: pixabay.com

 

Dimetylosulfotlenek to pełna nazwa substancji, która kryje się pod tajemniczym skrótem DMSO. Jest bezwonnym i  transparentnym płynem pozyskiwanym z drewna. Może być wchłaniany przez skórę, może być spożywany jako  rozcieńczona mieszanka do picia lub służyć do stosowania w formie zastrzyków lub infuzji. Należy pamiętać jednak,  aby podaż dożylna odbywała się tylko i wyłącznie przy użyciu preparatu z atestem farmaceutycznym.

 

Do najważniejszych właściwości DMSO można zaliczyć pozytywne działanie na tkankę łączną, dlatego też chętnie jest wykorzystywany w przypadku chorób stawów. Dodatkowo hamuje stany zapalne, działa bakteriobójczo, zwalcza  grzyby i wirusy oraz wspiera system immunologiczny poprzez wiązanie wolnych rodników, które uszkadzają komórki i mitochondria, najważniejsze elektrownie ludzkiego organizmu. Badania naukowe donoszą o jego dobroczynnym  wspomaganiu leczenia takich chorób, jak artretyzm. Łagodzi objawy schorzeń psychicznych oraz wspiera terapie stosowane przy wielu typach nowotworów, w tym włókniakach czy guzach mózgu. W pierwszej kolejności DMSO był  wykorzystywany w świecie sportu, gdyż przyspiesza gojenie się ran, siniaków, stłuczeń czy zwichnięć.

 

Obecnie DMSO stanowi dodatek do bardzo małej liczby leków oficjalnie dopuszczonych do stosowania przez ludzi.  Świat medycyny tradycyjnej nie wykorzystuje w pełni jego potencjału. Co więcej, wielu lekarzy nie wierzy w jego  możliwości, stąd znikoma wiedza wśród społeczeństwa na temat jego istnienia. Sytuacja DMSO na rynku jest zbliżona do sytuacji witamin i innych suplementów diety, gdyż możliwości opatentowania tej substancji są bardzo  mocno ograniczone z racji jej ogólnego dostępu. W dodatku środek ten jest tani i odmawia się wydania zezwoleń na  jego ogólne stosowanie w każdej możliwej formie. Ta sytuacja nie dotyczy natomiast Ameryki Środkowej, gdzie  DMSO i jego medyczne właściwości zostały oficjalnie uznane.

 

Z dotychczas zebranych informacji wynika, że jest jednym z lepszych transporterów. Można go swobodnie łączyć z  innymi lekami, probiotykami czy substancjami, których potrzebuje nasz organizm do odbudowy i regeneracji.  Zastosowanie DMSO w kombinacji z innymi substancjami czynnymi ma wiele uzasadnień. Najczęstszym celem jest  wzmocnienie działania danego lekarstwa, które rozpuszczone w DMSO lepiej lub głębiej wnika do tkanki.

 

Dzisiaj wiemy coraz więcej na temat roli infekcji bakteryjnych czy wirusowych w przebiegu wielu chorób  przewlekłych. Stało się już wręcz opinią podręcznikową, że autoimmunologiczne uwarunkowania takich chorób, jak:  cukrzyca typu I, zapalenie tarczycy typu Hashimoto, stwardnienie rozsiane, łuszczyca, różne typy nowotworów czy  choroby neurodegeneracyjne, jak demencja czy choroba Parkinsona, zaliczamy do grupy chorób spowodowanych wcześniejszymi infekcjami wirusowymi. Warto podkreślić, że infekcje te mogą być oddalone od siebie i danej choroby o długie lata do tego stopnia, że sobie ich w ogóle nie przypominamy, bo typowe objawy, jak gorączka czy  ból stawów nie wystąpiły. W takich sytuacjach działanie DMSO bywa nieocenione, gdyż skutecznie przeciwdziała namnażaniu się chorobotwórczych mikroorganizmów poprzez proces utleniania.

 

Coraz częściej DMSO wykorzystywane jest do walki z chorobami nowotworowymi. Możliwości łączenia go z innymi,  dodatkowymi środkami terapeutycznymi jest praktycznie nieograniczone. Z medycyny klasycznej powszechnie znane  są przede wszystkim kombinacje z kortyzonem, antybiotykami, środkami przeciwbólowymi i miejscowymi anestetykami. Warto jednak zaznaczyć, że z powodzeniem DMSO można łączyć chociażby z kwasem mlekowym,  który stosowany jest od setek lat w leczeniu. Wykazuje on pozytywne działanie na trawienie i system odpornościowy  człowieka, który stanowi najważniejszy wyznacznik zdrowia.

 

Lista substancji, z którymi DMSO ma po drodze jest długa i z roku na rok wydłuża się, a zadowolonych z jego  działania osób przybywa. Niestety w Polsce działanie tej substancji, podobnie jak witaminy C czy innych  antyoksydantów, jest bagatelizowane, a co gorsza, podważane przez wielu lekarzy. Czy nie byłoby pięknie żyć w  świecie, w którym osoby chorujące przy współpracy ze swoimi medykami mogłyby korzystać ze wszystkich dostępnych i dobrze tolerowanych leków, wybierając z korzyścią i w trosce o własne zdrowie? Wierzę, że ów  sielankowy obraz rzeczywistości jest przed nami, i zaczniemy podejmować odpowiedzialne decyzje.

 

[recent_posts category=”all”]

Dodaj komentarz