08.01 2018
Czym jest szczęście? Zastanawiają się nie tylko filozofowie
Wielu filozofów i zwykłych ludzi zastanawiało się nad odpowiedzią na pytanie: co to jest szczęście? W Wikipedii czytamy: szczęście jest emocją spowodowaną doświadczeniami ocenianymi przez podmiot jako pozytywne. Psychologia wyróżnia w szczęściu rozbawienie i zadowolenie.
Tekst: Maria Mileno
Zdjęcie: Pixabay.com
Dalej dowiadujemy się, że w rozważaniach o jego naturze szczęście najczęściej jest ujmowane w dwóch aspektach. Pierwszym z nich jest mieć szczęście, co oznacza: sprzyjający zbieg czy splot okoliczności, pomyślny los, fortuna, dola, traf, przypadek lub powodzenie w realizacji celów życiowych i korzystny bilans doświadczeń życiowych. Drugi aspekt to odczuwanie szczęścia, co oznacza: chwilowe odczucie bezgranicznej radości, przyjemności, euforii, zadowolenia, upojenia lub (trwałe) zadowolenie z życia połączone z pogodą ducha i optymizmem, ocena własnego życia jako udanego, wartościowego, sensownego.
Powyższe aspekty należy traktować rozdzielnie. Według niektórych neurologów szczęście pozostaje w ścisłym związku z poziomem serotoniny, dopaminy oraz endorfin.
Nad tym, czym jest szczęście, jak je w sobie rozpoznać, z czego ono wynika, kiedy się pojawia, jak i kiedy można być szczęśliwym, co trzeba zrobić lub nie robić, by doznać szczęścia, zastanawiało się wiele pokoleń. Jest tyle myśli o szczęściu, że nie sposób je wszystkie przedstawić.
Szczęście jest stanem bardzo pożądanym i wydaje się, że nikt nie może nie chcieć szczęścia. Lecz czasem szczęście nie jest postrzegane we właściwy sposób. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że stan prawdziwego szczęścia osiągamy wtedy, gdy zachowujemy dobro swoje i innych, gdy w życiu kierujemy się miłością bliźniego.
Jeśli to się nie udaje, narażamy się na różne naciski zewnętrzne w postaci niezadowolenia, strachu, złości, zranienia, nieszczęścia… Jednym z celów Planu Bożego jest darowanie człowiekowi szeroko rozumianej indywidualności, którą może w wolnej woli rozwijać i doskonalić. Indywidualność istoty jest tutaj postrzegana inaczej niż w potocznym sensie.
Wyraża się ona niepowtarzalnością, odrębnością, współczuciem, współodpowiedzialnością. Tak rozumiana indywidualność rozkwita we współdziałaniu, współuczestnictwie, synchronicznym działaniu. Polega to na tym, że każda z istot wykonuje swoje zadania w powiązaniu ze wszystkimi innymi w synchronii. W ten sposób są realizowane sprawy, w które są zaangażowane wszystkie istoty, a każda z nich, spełniając zadanie, do którego została odpowiednio uposażona, całkowicie się w nim realizuje, przez co doznaje szczęścia.
Przygotowanie do realizowania takiego synchronicznego współdziałania i współuczestnictwa wymaga olbrzymiej wiedzy o tym, w jakie Dary uposażony jest człowiek, jakie ma możliwości, zdolności i talenty, czy jest skłonny je rozwijać, co w nim utrudnia realizowanie siebie, czy jego wola jest dostatecznie wolna, by wzajemnie współdziałać, czy jest w stanie zadbać o dobro innych, czy chce się dzielić, czy pojmuje, czym jest miłość, czy chce być prawdziwie szczęśliwy, czy chce współdziałać…
Wypracowanie takiej nowej formy synchronicznego współdziałania z zachowaniem odrębności i indywidualności jednostki ludzkiej wymaga olbrzymiej wiedzy, doskonałego przygotowania i otwartego umysłu. Wydaje się to czymś wspaniałym i dającym prawdziwe szczęście. Przekładając tę formę na społeczność ludzką, można by kształtować społeczeństwo fraktalne, w którym niepotrzebny jest przywódca.
Znamy jedynie formy zarządzania krajem (lub narodami), gdy jest wyłoniona osoba (lub osoby) do reprezentowania mas.
Mimo że w społeczeństwach demokratycznych wyborcy mają udział w kształtowaniu ważnych spraw, to jednak nie są oni traktowani indywidualnie co do ich potrzeb, rozpatrywane są raczej grupy ludzi lub po prostu masy, a w praktyce społeczeństwo ma niewielki wpływ na zarządzanie krajem.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze „Mojej Harmonii Życia” (do pobrania tutaj).
Znajdziesz nas również w Salonach Empik, punktach Ruch, Inmedio, Relay.
Możesz też zamówić prenumeratę. Sprawdź tutaj.