Kruche ciasto z porzeczkami prosto z Kuchni 1001 nocy


Kruche ciasto z porzeczkami. Przepis dla każdego, prosto z Kuchni 1001 nocy Shirin Kader, pasjonatki Orientu, pisarki, autorki powieści „Zaklinacz słów”, a także recenzji i tekstów literackich związanych z Orientem.

 

Tekst i zdjęcia: Shirin Kader

 

Składniki na ciasto:

  • 6 jajek
  • 1 kostka masła
  • 1,5 szklanki mąki pszennej
  • 1,5 szklanki mąki krupczatki
  • 1,5 szklanki cukru pudru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • cukier waniliowy
  • 600 g czerwonych porzeczek

 

 

Składniki na kruszonkę:

  • 150 g masła
  • 6 łyżek brązowego cukru
  • 4 czubate łyżki mąki

 

Przygotowanie:

Porzeczki umyć i osuszyć. Mąkę, żółtka, ½ szklanki cukru pudru, masło i proszek do pieczenia zagnieść, uformować kulę, zawinąć w lnianą ściereczkę i włożyć do lodówki i chłodzić przez ok. 30 min. Blaszkę (tu forma do tarty o średnicy 24 cm) wylepić w miarę równomiernie ciastem (można rozwałkować), nakłuć widelcem i piec przez 15 min w 180°C. Ciasto wyjmujemy, gdy nabierze złotego koloru.

 

Na ciepłe ciasto wykładamy osuszone porzeczki. Z białek ubijamy mikserem pianę na sztywno, dodajemy resztę cukru pudru (po zrobieniu ciasta powinna nam zostać szklanka) i ubijamy jeszcze przez chwilę, po czym całość wykładamy łyżką na porzeczki. Składniki na kruszonkę wkładamy do miski i rozcieramy w palcach tak długo, aż wszystko połączy się i przybierze kształt drobnych grudkowatych kawałeczków. Kruszonkę rozsypujemy na powierzchni ciasta. Blachę z ciastem wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w 180°C ok. 45 min.

 

___________________________________

 

Shirin Kader (pseud.) – pasjonatka Orientu, pisarka, autorka powieści „Zaklinacz słów”, a także recenzji i tekstów literackich związanych z Orientem. Absolwentka filozofii i europeistyki, od dzieciństwa zafascynowana tradycją literacką i sztuką kulinarną świata arabskiego. Do niedawna właścicielka lubelskiej Cafe Aladdin, orientalnej kawiarni i palarni fajek wodnych.

 

O Kuchni z tysiąca i jednej nocy: „Szukam utraconej baśni (…) i choć poszukiwania te przypominają czasem ściganie uciekającego pociągu, nie mam wątpliwości, że wciąż warto biec, nawet w nieskończoność.”

 

 

To tylko fragment artykułu…

 

Cały przeczytasz w najnowszej „Mojej Harmonię Życia” (do pobrania tutaj).

Znajdziesz nas również w Salonach Empik, punktach Ruch, Inmedio, Relay.

Możesz też zamówić prenumeratę. Sprawdź tutaj.

Dodaj komentarz