02.02 2018
Jak zrezygnować z cukru, czyli zdrowe dolce vita!
Niektórzy nie potrafią zrezygnować z szybkiej jazdy samochodem, inni nie wyobrażają sobie dnia bez cukierka, ciastka, coca-coli. Na przykład ja. Często batonik zastępuje mi śniadanie i jest najlepszym pocieszycielem. W tym roku postanowiłam: będzie inaczej. Nie dlatego, że mam wrażenie, iż moja szafa należy do innej kobiety. Postanowiłam nie katować swojego organizmu czymś, co mu nie służy.
Tekst: Adrianna Maciejczyk
Zdjęcie: pixabay.com
Poniedziałek, dzień zero
Plan na dziś. Umieszczam cukierki i ciastka na cenzurowanym. Będę zwalczać swój nałóg małymi krokami, jak palacz ogranicza się do kilku papierosów dziennie. W końcu sam w sobie cukier nie jest taki zły.
– Glukoza to m.in. główne paliwo dla mózgu. Jest naturalnie obecna w owocach (fruktoza) i produktach mlecznych (laktoza), które dietetycy zalecają jeść kilka razy dziennie – mówi Martyna Nowicka, internista z centrum Media Vita w Krakowie – Kłopot w tym, że sporo za dużo jemy cukru rafinowanego.
Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że bezpieczna porcja cukru w diecie to 6 łyżeczek dziennie. Przeciętny Polak przekracza tę dawkę o 100%. Niedobrze. Nadmiar cukru w diecie nie tylko przyczynia się do powstania otyłości, cukrzycy typu 2 i chorób układu krążenia.
Słodkie kryształki jedzone w dużej ilości mogą też zwiększać ryzyko depresji, choroby Alzheimera, prowadzić do rozwoju grzybicy, a nawet raka. To nie wszystko. Krążąca w naszym organizmie glukoza łączy się z włóknami kolagenowymi, które są odpowiedzialne za gładkość skóry i osłabia je. Skutek? Twarz wygląda na zmęczoną, przybywa zmarszczek. Jest coś jeszcze. Za apetytem na słodycze mogą kryć się poważne choroby, np. cukrzyca lub zakażenie grzybami z gatunku drożdżaków.
Zatem, kto zauważy u siebie większy niż zazwyczaj apetyt na słodycze, powinien pójść do lekarza.
Środa, dzień 3
Szaro za oknem. Zimno. Normalnie zjadłabym batonika, ale nie dzisiaj. Nie jest łatwo się opanować. Skąd ten głód na słodycze?
– Cukier to coś innego niż alkohol czy nikotyna, ale też może uzależniać – mówi Daria Domańska, dietetyk z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. – Skłonność do słodyczy może być również w jakimś stopniu zależna od genów.
Badania pokazują, że niemowlęta, które zazwyczaj muszą spróbować nowego pokarmu kilkanaście razy, aby się do niego przyzwyczaić, w przypadku słodkiego smaku akceptują go natychmiast. Naukowcy odkryli też związek, tzw. neuropeptyd Y, którego nadmiar w organizmie zwiększa apetyt na cukier. Dowiedziono ponadto, że częściej sięgają po słodycze osoby, u których podniesiony jest poziom greliny, hormonu sytości.
Cukier błyskawicznie pobudza też wydzielanie dopaminy, hormonu szczęścia. Oficjalnie naukowcy nie zaliczają słabości do słodyczy do typowych uzależnień, jak np. nikotynizm, ale badania na zwierzętach pokazały, że w mózgach szczurów pozbawionych nagle dostępu do cukru zachodzą takie same zmiany hormonalne, jak w przypadku nagłego pozbawienia ich dostępu do narkotyków.
Od słodyczy można się też uzależnić psychicznie, tak samo jak od zakupów czy internetu. Dobrze nam się kojarzą z dzieciństwem, nagrodą od mamy za dobre zachowanie. Wszystko to nie znaczy jednak, że nic z tym nie można zrobić.
Dobra wiadomość: od cukru można odzwyczaić się siłą woli. Stąd w Ameryce furorę robią poradniki dla cukroholików.
Zapisuję się więc na wszystkie możliwe wydarzenia na Facebooku, aby zwiększyć motywację. „Zrywam z cukrem”, „Rzucam słodkie”.
Wtorek, dzień 8
Pierwszy tydzień mija zaskakująco dobrze. Metoda „jedz pięć razy dziennie małe porcje” naprawdę działa. Próbuję dociec, w czym tkwi tajemnica.
– Jeśli jemy za dużo słodyczy, organizm szybko je trawi i uwalnia zawartą w nich glukozę do krwi. Kiedy jej poziom gwałtownie rośnie, trzustka zaczyna produkować więcej insuliny, która potrzebna jest, by rozesłać glukozę do komórek i zamienić w energię – mówi Marcin Kosiński, diabetolog. – Gdy mamy wysoki poziom insuliny, ciało dostaje informację, że potrzebne są dalsze dostawy glukozy. I to szybko. Batonik, ciastko, słodki napój. Wpadamy w błędne koło – dodaje.
Kolejny powód głodu na słodycze to zbyt długie przerwy między posiłkami. Poziom cukru wówczas spada. Objawy? Zmęczenie, obniżenie koncentracji. Właśnie wtedy zaczynamy myśleć o zjedzeniu czegoś słodkiego.
W drodze z pracy kupiłam kiszone ogórki, kapustę, marynowane w occie buraki, dynię, śliwki. Kiszonki i marynaty nieco hamują wchłanianie glukozy w przewodzie pokarmowym. To powoduje, że poziom cukru wolniej się podnosi. Jego wchłanianie opóźniają też kwaśne dodatki. Jem więc chleb na zakwasie, a sałatkę warzywną skrapiam sokiem z cytryny.
Czwartek, dzień 10
Dozowanie sobie słodyczy sprawia, że myślę o nich non stop.
– W takim wypadku najlepiej w ogóle odciąć cukier i to nie tylko ten pochodzący ze słodyczy – czytam w książce „Rzucam cukier” autorstwa Sarah Wilson.
Nie miałam pojęcia, że pułapką mogą być nie tylko słodkie napoje, soki, ale też jogurty i serki smakowe. Mały kubek jogurtu owocowego ma trzy łyżeczki cukru. Puszka coli zawiera 9 łyżeczek cukru, jedną więcej niż batonik Mars. Zaczynam czytać etykiety. Cukier jest tam, gdzie się go nie spodziewam: w składzie sosów, musztard, keczupów, płatków śniadaniowych. Pomocy!
Nawet pozornie zdrowe produkty light nie są gwarancją niskiej zawartości cukru. Wręcz przeciwnie. Beztłuszczowe jogurty czy ciastka mogą zawierać go jeszcze więcej, ponieważ w ten sposób rekompensuje się brak smaku, którego nośnikiem jest tłuszcz.
Zazwyczaj cukier w produktach spożywczych kryje się pod postacią fruktozy, polisacharydów, karmelu, cukru gronowego, słodu, maltozy, dekstrozy, galaktozy i laktozy. Maltoza w piwie to najszybciej działający cukier świata. To ona odpowiada za brzuch piwosza. Warto też zapamiętać, że otrzymywany ze skrobi kukurydzianej syrop glukozowo-fruktozowy ma jeszcze gorszy wpływ na organizm niż cukier, bo powoduje mniejsze wydzielanie insuliny, co może prowadzić do insulinooporności i otyłości, a z czasem cukrzycy typu 2.
Dlaczego jest tak powszechny? Bo kosztuje mniej i ma dłuższy termin przydatności niż cukier.
Poniedziałek, dzień 14
Nie wrzucam do koszyka niczego, co ma w sobie cukier. Jestem dla siebie bezlitosna. Zero znaczy zero. Słodkie owoce też odstawiłam. Są, co prawda, witaminową bombą, ale niestety także bombą cukrową. Moje kubki smakowe przeżywają metamorfozę.
Dzisiaj rano banan wydał mi się okropnie słodki. Nie mam napadów senności w ciągu dnia, rozdrażnienia, zniknął wiecznie wzdęty brzuch. Moim głównym celem nie jest jednak odchudzanie, lecz zdrowie. Z grubsza myślę tak: w moim wieku mam do wyboru albo się zmarszczyć, albo zaokrąglić w biodrach. Wybieram to drugie.
Po grzyba mi rozmiar nastolatki, jeśli na twarzy mam mieć więcej zmarszczek. Drastyczny odwyk trwa już 2 tygodnie. Tyle podobno wystarczy, by przełamać złe nawyki żywieniowe. Czy nowa dieta zostanie ze mną do końca moich dni? Nie wiem. Na razie mija kolejny tydzień, odkąd jestem czysta. Życie bez cukru nadal może być słodkie.
Chcesz wiedzieć więcej?
Czytaj „Moją Harmonię Życia” (do pobrania tutaj).
Znajdziesz nas również w Salonach Empik, punktach Ruch, Inmedio, Relay.
Możesz też zamówić prenumeratę. Sprawdź tutaj.